Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Są granice, których nie przekroczą

– Być może wasze słowo dla młodych ludzi będzie bardziej przekonujące niż księdza, bo będziecie mówili, że to jest oferta postępowania, która sprawdziła się w waszym życiu – mówił bp Andrzej F. Dziuba.

Spotkanie w sali multimedialnej Domu Biskupa, które odbyło się 17 marca, było wyjątkowe. Biskup Dziuba wręczył misje kanoniczne nowym doradcom życia rodzinnego. Uczestniczyli oni w kilkumiesięcznym kursie. Na pełnienie tej posługi zdecydowało się 17 osób, w tym 6 par małżeńskich.

Rady ordynariusza

Prowadzący spotkanie ks. Bogdan Zatorski, referent diecezjalny ds. duszpasterstwa rodzin, podkreślił, że kurs był inicjatywą biskupa łowickiego, który pragnął, żeby pojawili się nowi doradcy, tak bardzo potrzebni w pracy duszpasterskiej w każdej parafii. – W doradztwie rodzinnym sama teoria nie wystarczy. Jest to posługa wpisana w Kościół, a Kościół to jest dzieło Ducha Świętego i wy zapewne, którzy już jesteście od wielu lat doradcami, i wy, którzy właśnie się nimi staliście, będziecie przyzywać mocy Ducha Świętego, abyście mogli tej misji sprostać – mówił bp Dziuba. Ordynariusz przypomniał, że w tym roku mija 50 lat od ukazania się encykliki Ojca Świętego Pawła VI „Humanae vitae” – o zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego. Ten dokument jest podstawą dla pracy doradców, którzy mają pomagać, kierując się nauką Kościoła. – Będziecie bardziej przekonujący niż księża, bo będziecie mówili, że to jest oferta postępowania, która sprawdziła się w waszym życiu. Stąd wasze słowo będzie niejednokrotnie bardziej przekonujące niż to z wyżyn ołtarza czy ambony – mówił biskup. Doradców prosił o roztropność, żeby ich posługa w niczym nie naruszała ich obowiązków małżeńskich i rodzinnych.

Pokusa psychologizowania

Ksiądz Robert Awerjanow, duszpasterz rodzin, podkreśla, że duże parafie w prowadzeniu doradztwa rodzinnego mają większe pole do popisu. Decydujące jest tu zaplecze – odpowiednie miejsce do prowadzenia poradni. W zależności od rejonu diecezji różna jest też liczba doradców. Są miejsca, gdzie ich brakuje. – Na pewno musimy szukać nowych, bo z czasem ze względu na wiek starsi doradcy odchodzą. W tym roku cieszymy się, że do tego grona dołączyły małżeństwa i że są to młodzi ludzie. To jest konkretny drogowskaz. Wiele diecezji już podjęło takie działania. Poszukiwani są małżonkowie, szczególnie tacy, którzy działają we wspólnotach, bo to są ludzie ukształtowani w wymiarze religijnym – mówi ks. Awerjanow. Na ostatnim synodzie do spraw rodziny papież Franciszek wskazał, że cały Kościół ma się skupić na tym, żeby słuchać, towarzyszyć i dobrze radzić. – Doradca również powinien być blisko, słuchać uważnie i dobrze radzić, ale robić to, opierając się na prawdzie Ewangelii, nauce Kościoła. Bo doradcy życia rodzinnego to są ludzie, którzy wchodzą z własnym życiem, doświadczeniem w tę posługę, ale otrzymują misję kanoniczną od księdza biskupa, czyli mają przekazywać naukę Kościoła dotyczącą małżeństwa, rodziny, ludzkiej płodności. To jest ważne, żeby te elementy się zazębiły. Formacja tych doradców, życie wiarą też są ogromnie ważne, bo czasami jest taka pokusa psychologizowania, doradzania według trendów dzisiejszego świata, żeby było przyjemnie i miło. Tu chodzi o pokazywanie prawdy – wyjaśnia ks. Awerjanow. Nowymi doradcami zostali m.in. Piotr i Teresa Bibikowie z parafii Niepokalanego Serca NMP w Skierniewicach. Mają czworo dzieci. Należą do Domowego Kościoła. Udzielają się przy parafii i Fundacji na rzecz Wspierania Rodziny „Źródła” w Skierniewicach. Zdarzało się im już prowadzić konferencje o tworzeniu środowiska wychowawczego na kursie dla narzeczonych. – Pomyśleliśmy, że możemy służyć innym rodzinom, jeżeli ksiądz proboszcz nam zaufał i stwierdził, że coś dobrego możemy wnieść. Nie chcemy się od tego wymigiwać. Mamy też taką intuicję, że gdy robimy coś dla innych ludzi bezinteresownie, to jest to przykład dla naszych dzieci, żeby też się angażowały w życie społeczne – mówi Teresa Bibik. – Potrafimy jednak powiedzieć „nie” w tym naszym udzielaniu się. Dzieci same to weryfikują. Gdy widzimy ich sprzeciw, potrafimy odmówić. Rodzina jest dla ważniejsza – dodaje Piotr Bibik.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy