Po 100 latach została ostatecznie ukończona budowa świątyni w Bąkowie Górnym. Zakończyło ją umieszczenie na wieży, w miejscu przed laty przygotowanym, dużego zegara. który ufundowali wójt gminy Jaktorów Maciej Śliwerski i jego żona.
Tym samym zostało zrealizowane wszystko to, co było w zamyśle projektanta i budowniczych świątyni, którymi byli ks. Jan Truszkowski i ks. Stanisław Śliwerski. Poświęcenie zegara dokonało się podczas Eucharystii, na której zgromadzili się nie tylko parafianie, ale także fundatorzy zegara: Małgorzata i Maciej Śliwerscy, a także członkowie ich rodzin. O oprawę muzyczną zadbały Orkiestra Dęta z Międzyborowa i parafialna schola.
Mszy św. przewodniczył i słowo Boże wygłosił bp senior Józef Zawitkowski. Ks. Konrad Zawiślak, proboszcz parafii, wraz z Radą Parafialną podziękowali fundatorom i podarowali im prezenty, m.in. portret ks. Stanisława Śliwerskiego, budowniczego świątyni, przodka Macieja Śliwerskiego, a także zdjęcia kościoła wykonane z lotu ptaka. Podczas homilii biskup Zawitkowski przypomniał historię parafii i świątyń. Obecny kościół jest trzecim domem Bożym wystawionym na ziemi bąkowskiej. Biskup podkreślił, że trud wznoszenia kościoła, któremu poświęcili się księża Truszkowski i Śliwerski, został zakończony.
Ksiądz S. Śliwerski na probostwo w Bąkowie przyszedł w 1918 roku. Kapłan przez 10 lat kontynuował budowę świątyni. Po jej ukończeniu ze względu na stan zdrowia poprosił władze kościelne o przeniesienie. Po odejściu z parafii przez blisko 100 lat na wieży zadaszone miejsce na zegar pozostawało puste.
– Od pewnego czasu mąż zaczął się interesować historią rodziny. Rozpoczął poszukiwania korzeni. Jego rodzinę znaliśmy do pradziadka Michała Śliwerskiego – opowiada Małgorzata Śliwerska. – Mąż będąc kiedyś na plebanii w Międzyborowie, opowiedział o swojej pasji proboszczowi i wikaremu. Wówczas ks. Paweł Muranowicz przypomniał sobie, że w Bąkowie słyszał o budowniczym tamtejszej świątyni, ks. S. Śliwerskim. O tym, że taka osoba była w rodzinie, wiedzieliśmy, bo ksiądz jest pochowany w rodzinnym grobowcu w Warszawie na Powązkach. Odkryciem było, że pracował w Bąkowie. Szczegółów dowiedzieliśmy się na miejscu od ks. Konrada Zawiślaka – opowiada pani Małgorzata.
Możliwość poznania życia i działalności przodka była ważna dla Macieja Śliwerskiego, któremu budowa świątyń od zawsze leżała na sercu, czego wyraz dał podczas budowy świątyni w Międzyborowie. – Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Bąkowa od razu pomyślałem, że nie może tak być, że tego zegara tu brakuje. Zrodziła się w mnie natychmiast potrzeba ufundowania go. Dziś, cieszymy się, że ta budowa została symbolicznie zakończona. Od tego momentu Bąków jest naszą drugą parafią. Znając życiorys ks. Stanisława, jestem z niego dumny. Był zawsze mocnym, nieprzeciętnym człowiekiem, o silnym charakterze. Jestem szczęśliwy, że nasze ścieżki się zbiegły i że mogłem dokończyć coś, czemu on się poświęcał – mówił, nie kryjąc wzruszenia Maciej Śliwerski.
Więcej w papierowym wydaniu "Gościa Łowickiego".