Kilka tysięcy wiernych przeszło ulicami miasta w procesji Bożego Ciała. Uroczystość rozpoczęła się w bazylice katedralnej, a przewodniczył jej bp Andrzej F. Dziuba.
Bazylika katedralna w Łowiczu okazała się zbyt mała, by pomieścić wszystkich wiernych, którzy uczestniczyli w uroczystości Ciała i Krwi Pańskiej. Wierni z całej Polski a także z zagranicy oddawali cześć Jezusowi Eucharystycznemu.
Eucharystii koncelebrowanej przewodniczył ordynariusz diecezji bp Dziuba wraz z nim modlili się: biskup pomocniczy Wojciech Osial, biskup senior Józef Zawitkowski, a także kilkunastu kapłanów.
– Jezus może każdego z nas obdarować swoim Ciałem i robi to każdego dnia na drogach naszego ziemskiego pielgrzymowania. Ten dar chleba – Jezusa Eucharystycznego zostaje bardzo często w koszu na ułomki. Czasami nie interesujemy się tym darem, podziwiamy innych, którzy potrafią korzystać z tego daru, a my chcemy ograniczyć wysiłek ziemskiego pielgrzymowania do siebie. Chcemy być samowystarczalni… dlatego niech dzisiejsza uroczystość nie będzie tylko przypomnieniem, podtrzymywaniem tradycji, leczy w tym bogactwie odzwierciedlała się nasza wiara – mówił podczas homilii w świątyni bp Dziuba.
Po Mszy św. wyruszyła barwna procesja ulicami miasta. Wzięli w niej udział kapłani, klerycy Wyższego Seminarium Duchownego, siostry zakonne, Konfraternia św. Wiktorii, kolejarze, przedstawiciele władz samorządowych, zespoły ludowe i wierni, którzy na tę okazję przywdziali tradycyjne stroje ludowe. – Córki mają na sobie moje wełniaki. W tym, który ma na sobie starsza córka szłam do Pierwszej Komunii. Dziewczynki same chcą służyć w procesji niosąc szarfę ku mojej uciesze, bo tym samym podtrzymują wieloletnią tradycję rodziny – mówi mama Natalii i Ani.
W procesji służył także dzieci.Nie zabrakło także pocztów sztandarowych, chorągwi i dziewcząt niosących poduszki i sypiących kwiaty pod stopy kapłanów niosących Chrystusa.
Przy każdym z czterech ołtarzy czytana była Ewangelia nie tylko w języku polskim, ale także w jednym z obcych - angielskim, niemieckim, włoskim i łacińskim. Wzorem lat ubiegłych o oprawę muzyczną procesji zadbała miejska orkiestra dęta a także zespoły ludowe: Koderki, Ksinzoki, Mazovia i dzieci z zespołu z Boczek Chełmońskich.
Oprócz łowickich strojów ludowych widoczni byli także goście z Bractwa Gniewkowskiego, a także z zagranicy m.in. z Włoch, Hiszpanii, Czech i Japonii oraz wierni z całej Polski.
Przy ostatnim ołtarzu bp Dziuba wygłosił słowo do zgromadzonych wiernych. –Szliśmy jako nowy lud Jezusa Chrystusa, który nieustannie jest w drodze. Na tej drodze zatrzymaliśmy się przy czterech stacjach, podczas których doświadczyliśmy niezwykłych prawd. Przy pierwszej stacji uświadamialiśmy sobie, że Eucharystia jest ofiarą samego Chrystusa (…) My – wszyscy ochrzczeni mamy znaleźć czas, by przynajmniej w niedzielę usłyszeć słowa „Bierzcie i jedzcie…” we wspólnocie. Abyśmy skorzystali z zaproszenia jakie daje nam Chrystus – mówił bp Dziuba. Ordynariusz diecezji wskazał również na pozostałe ołtarze porównując je do ołtarza Ducha, który powinien jednoczyć a nie dzielić a także przypomniał, że chrześcijanie nieustannie wędrują do życia wiecznego.
– Czy my chcemy słyszeć o tej prawdzie? Czy dbamy o to, by mieć życie wieczne? Eucharystia jest zadatkiem życia wiecznego. Jezus mówił „kto spożywa Moje Ciało ten będzie żył na wieki”. My – ochrzczeni często idziemy przez życie nie zauważając Chrystusa, nie chcąc go widzieć, bo być może stawia wymagania – dodał ordynariusz. Ostatni ołtarz nawiązywał do 20. rocznicy wizyty Jana Pawła II w Łowiczu i 40. rocznicy jego pierwszej pielgrzymki do Polski. W tym roku ołtarze zbudowali oo. pijarzy, rzemieślnicy, mieszkańcy Świeryża I i wspólnota Neokatechumenalna z parafii katedralnej.
Po zakończeniu procesji dla wiernych, którzy nie zdążyli na poranną Eucharystię, bp Zawitkowski odprawił Mszę św., by każdy mógł skorzystać z daru Eucharystii.