W 80. rocznicę koronacji Pani Jazłowieckiej s. Agnieszka Kowalik przyjęła pierwsze śluby zakonne. Jej losy od 10 lat mocniej splatają się z Szymanowem i niezwykłym wizerunkiem Matki Bożej.
We wtorek 9 lipca zgromadzenie sióstr niepokalanek świętowało 80. rocznicę koronacji figury Pani Jazłowieckiej. Posąg wykonany przez Oskara Sosnowskiego, na prośbę bł. Marceliny Darowskiej – założycielki zgromadzenia – swoją historią od wielu lat zaciekawia pielgrzymów przybywających do Szymanowa. Pani Jazłowiecka otaczana jest szczególną czcią nie tylko przez siostry niepokalanki, ale także przez XIV Pułk Ułanów Jazłowieckich. Po pierwszej wojnie światowej ułani obrali sobie Matkę Bożą Jazłowiecką za Hetmankę i od tamtej pory nieustannie oddają Jej cześć.
Figura, która z Jazłowca przybyła do Szymanowa w 1946 roku, przyciąga wzrok wielu wiernych, którzy zgodnie podkreślają, że ma ona w sobie coś niezwykłego. – Jest nieskazitelna. Nie tylko dlatego, że nie ma żadnego uszczerbku w wykonaniu. Ale gdy patrzy się na Maryję, widać spokój, delikatność, wrażliwość, czystość, ale też ogromną siłę, potęgę i moc. Depcząca głowę węża – ze spokojnym wzrokiem i gestem pełnym ufności i oddania Bogu... Coś niesamowitego – mówi Paulina Wojda, która często odwiedza Panią Jazłowiecką.
O tym, że Matka Boża „pociąga” za sobą, wie dobrze s. Agnieszka Kowalik, która złożyła pierwsze śluby zakonne i przyjęła imię Maria Angelika od Maryi Oblubienicy Ducha Świętego. – W Szymanowie spędzam już 10. rok. Moja przygoda z tym miejscem zaczęła się od nauki w gimnazjum. To mój tata podpowiadał wiele razy, bym rozpoczęła tu naukę, i choć rzadko zgadzałam się z jego zdaniem, wtedy nie protestowałam. Pamiętam, że gdy przyjechałam oglądać szkołę, weszłam do kaplicy i zobaczyłam Panią Jazłowiecką. Usłyszałam wtedy, że do Szymanowa przybyła 24 czerwca. Ja tego dnia się urodziłam. Mając 13, 14 lat, jakoś mocno poczułam związek z Matką Bożą. To pracowało we mnie przez lata – wspomina s. Angelika.
Nowicjuszka śluby złożyła na rok. Uroczystości poprzedziły 8-dniowe rekolekcje, które poprowadził o. Włodzimierz Sowiński. Dominikanin przewodniczył także uroczystej Eucharystii, w której uczestniczyli bliscy s. Angeliki i całe zgromadzenie zakonne.
Przed Mszą św. nowicjuszka otrzymała strój zakonny – habit, szkaplerz, sznur i duży różaniec. Podczas liturgii ostatnim zewnętrznym znakiem złożenia ślubów było otrzymanie welonu, który w obecności Rady Generalnej Sióstr założyła nowicjuszce matka Wawrzyna. Wraz z welonem zakonnica otrzymała także konstytucję zgromadzenia.
Wypełniając kolejne etapy formacji, s. Angelika za kilka lat będzie mogła złożyć śluby wieczyste. Na czas dalszej posługi s. Angelika poleca się modlitewnej pamięci za wstawiennictwem Ducha Świętego i Pani Jazłowieckiej.
Więcej o rocznicy koronacji i historii Pani Jazłowieckiej w 29. numerze "Gościa Łowickiego".