W niedzielę 21 lipca Mszy św. odpustowej w Tumie przewodniczył bp Józef Zawitkowski. Podczas uroczystości biskup senior poświęcił nowe dębowe drzwi wejściowe do świątyni.
Tumska parafia może poszczycić się nie tylko ciekawą historią świątyni, ale także odpustami parafialnymi. W ciągu roku wierni aż czterokrotnie mogą starać się o odpuszczenie kar i win. W lipcu szczególnie modlą się za wstawiennictwem św. Aleksego, patrona parafii.
W parafii od kilku tygodni trwają prace budowlane i remontowe. M.in. powstaje przykościelne Muzeum Dziedzictwa Kościelnego "Bezcenne miejsce", w którym zgromadzone będą cenne eksponaty przybliżające historię XII-wiecznej archikolegiaty, a także remontowana jest "organistówka". W świątyni - w prezbiterium krzyż, który od lat stał w drewnianej podstawie, teraz "wyrasta z ziemi". Zamontowano także nowe dębowe drzwi, które podczas Mszy św. odpustowej uroczyście poświęcił bp Józef Zawitkowski.
Parafianie zaśpiewali pieśń "U drzwi Twoich stoję, Panie", która była jednocześnie prośbą, by tak jak dziś stanęli przed nowymi drzwiami do świątyni, po śmierci mogli stanąć przed bramami niebios. Przed wejściem do świątyni proboszcz parafii ks. Piotr Nowak ucałował próg drzwi, a biskup Zawitkowski trzykrotnie uderzył w nie krzyżem.
Rzesza wiernych zgromadzona przed świątynią uczestniczyła po raz pierwszy w takim obrzędzie. - Widzieliśmy, jak kapłani błogosławią pojazdy, budynki, ziemię pod budowę szkół czy innych obiektów, ale w takim obrzędzie uczestniczyliśmy pierwszy raz - mówiły zgodnie parafianki Maria i Jolanta. - Coś niezwykłego. Nagle człowiek zdaje sobie sprawę, że drzwi, które mija codziennie, przez które wchodzi do kościoła, nie są wcale takie zwykłe, pospolite. To brama, która prowadzi do Domu Bożego. Tu na ziemi jest to kościół, ale kiedyś może przez takie drzwi będziemy wchodzić do wieczności u boku Chrystusa. Teraz jakoś inaczej się przez nie przechodzi... - dodała pani Maria.
Nowe dębowe drzwi będą służyć przez wieki. Poświęcił je bp Józef Zawitkowski.Następnie wierni uczestniczyli we Mszy św., której przewodniczył bp Zawitkowski. W homilii nawiązał on do historii archikolegiaty i do jej patrona, św. Aleksego, który w opiece ma wszystkich ubogich i uciśnionych. - Bojaźnią przejmuje mnie to miejsce. To jest Dom Boga i Brama Niebios. Moje Betel i Peniel, tu wstępują i zstępują anioły. Gdy patrzę na was, skupionych, zasłuchanych, to wiem, że trzeba się wyciszyć, bo tu mówią wieki, wołają kamienie. Tędy chodzili uczeni i święci. A wśród nich św. Aleksy, wasz patron. Zawstydza nas dziś swoim życiorysem. Miał być mężem bogatej narzeczonej, a tymczasem noc przed ślubem uciekł do Ziemi Świętej i tam był żebrakiem, a co wyżebrał, rozdawał ubogim. My dziś tak często troszczymy się o to, co będziemy jeść i pić, a nie troszczymy się o życie wieczne - mówił bp Zawitkowski.
Odpust parafialny to wydarzenie ważne dla całej parafii. Każda wspólnota chce w nim jak najpiękniej i najmocniej uczestniczyć. O oprawę muzyczną uroczystości zadbała orkiestra dęta OSP Tum oraz kapela ludowa "Witaszewiacy". Procesji eucharystycznej przewodziły róże z siedmiu Kół Różańcowych z parafii, wierni nieśli feretrony i chorągwie, a strażacy na ramiona wzięli relikwiarz ze szczątkami św. Aleksego, które od 2016 r. są w parafii. Każdy chciał uczcić patrona poprzez ucałowanie relikwii i za jego wstawiennictwem modlić się o życie wieczne, a także potrzebne łaski. Jak zapewniają wierni, św. Aleksy nie zostawia ich w potrzebie. - Nie zdarzyło się jeszcze, żeby mnie nie wysłuchał. Oby tak zostało, bo to potężny orędownik w naszych ziemskich sprawach. I jak nikt przypomina nam, jak ubodzy bylibyśmy bez Boga - mówi pan Mirosław.
Przy wyjściu z kościoła każdy mógł poczęstować się chlebkiem św. Aleksego, a idąc za radą proboszcza, wierni chętnie dzielili się chlebem, a tym samym - dobrem. - Chleb jest dobry i my też bądźmy dobrzy, a nasz patron niech nam w tym pomaga - podsumował ks. Nowak.