Od 26 do 29 września gałąź czerwona hufca rawskiego Skautów Europy uczestniczyła w Ogólnopolskiej Pielgrzymce Wędrowników na Święty Krzyż. Tegoroczna edycja przebiegła pod hasłem: "Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazywani synami Bożymi". Czas modlitwy, wędrówki i odkrywania powołania zgromadził prawie 500 osób z całej Polski.
Od 26 lat na Święty Krzyż z całej Polski wyruszają wędrownicy z kręgu czerwonego Skautów Europy, by modlić się, wsłuchiwać w konferencje, rozeznawać swoje powołanie i szerzyć wiarę. Tegoroczna pielgrzymka skłaniała do odkrywania swojego miejsca we wspólnocie Kościoła, harcerstwie i w codziennym życiu.
Wędrownicy hufca rawskiego swoje pielgrzymowanie rozpoczęli w Modliborzycach, by wieczorem dotrzeć do Domu Opieki dla osób starszych w Nowym Skoszynie, tym samym wędrując trasą św. Wojciecha. W czasie pielgrzymki skauci uczestniczyli w konferencjach, Eucharystiach sprawowanych w jęz. łacińskim, modlitwach, spotkaniach hufcowych, adoracjach Najświętszego Sakramentu, radach kręgu oraz w biesiadzie, ognisku i wspólnych posiłkach.
Tegoroczne konferencje wygłosili m.in. Piotr Jedziniak i Paweł Przypolski - dwaj przyjaciele z Puław związani z harcerstwem, którzy opowiedzieli o swoich zmaganiach z wyzwaniami, realizacji różnych pasji, stoczonych bitwach - nie tylko z samym sobą. Poruszone tematy skłoniły wędrowników do refleksji nad tym, czy robią w życiu to, co kochają, i kochają to, co robią. Dotyczyły także odkrywania piękna w życiu mężczyzny, w czym ono się przejawia i jak odnaleźć je w sobie. Ostatnią konferencję wygłosił Kazimierz Przeszowski, który udzielał rad dotyczących podejmowania decyzji.
- Konferencje były bardzo trafne. Przekazane łatwym językiem, w sposób zrozumiały. Jak facet do faceta. Usłyszane słowa z pewnością pomogły spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy - mówi jeden ze skautów. - Pomocne dla mnie w podejmowaniu decyzji były słowa, że nie należy bezmyślnie trwać w decyzji, ale - gdy jest to możliwe - wycofać się z niej - dodaje.
Dużym zainteresowaniem cieszyła się konferencja prof. Jerzego Eislera, który opowiedział historię Polski po 1945 roku. - Ta konferencja rzuciła nowe światło na rozumienie czasów powojennych. Zrozumieliśmy, że najkrwawszym okresem był czas po wojnie, a nie stan wojenny. Słuchając o tym, że Gomułka był stańczykiem Stalina, że Polska była jednym z lepiej traktowanych państw wśród wszystkich krajów socjalistycznego bloku wschodniego czy uświadamiając sobie, że mordercy ks. Popiełuszki są nieznani, a dane są wciąż utajnione dla "dobra państwa", zmienialiśmy swoją wizję czasów powojennych. To otworzyło nam oczy - opowiada jeden z uczestników.
Ważnym i uroczystym doświadczeniem była Droga Krzyżowa, którą skauci przebyli, wchodząc na Święty Krzyż. Trzymając w rękach wszystkie sztandary, z plecakami, pieśnią na ustach, zjednoczyli się na adoracji. Duże wzruszenie i wrażenie wywołał obrzęd śpiewania pieśni i uderzania w drzwi świątyni w wykonaniu wspólnoty wędrowników z całej Polski.
- To bardzo potrzebny czas, kształtujący męski charakter i prowadzący do Boga. Nasza formacja ma wpływ na kolejne pokolenia skautów. Z naszej gałęzi - czerwonej - wychodzą instruktorzy, opiekunowie wilczków, członkowie rady głównej. Tegoroczne spotkanie ma więc spory wpływ na podejmowanie decyzji, które zaowocują w przyszłości - dodaje wędrownik ze Skierniewic.