W Drodze Krzyżowej w parafii św. Jakuba Apostoła w Skierniewicach z rzeszą wiernych modlił się bp Andrzej F. Dziuba wraz ze swoim kapelanem ks. Andrzejem Sylwanowiczem.
Comiesięczna pierwszopiątkowa adoracja Najświętszego Sakramentu prowadzona przez grupę „Apostoł” rozpoczęła się od jego wystawienia. Przy Jezusie Eucharystycznym odprawiono nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Jak zwykle w skupieniu pomagała dekoracja. Tym razem na schodach przy ołtarzu umieszczono duży krzyż. Nabożeństwo poprowadził ks. Grzegorz Gumieniak, który rozważając poszczególne stacje Drogi Krzyżowej, każdą z nich rozpoczynał od słów: „Specyficzna sytuacja...”. Każde następne zdanie rozważań, będące jednocześnie opisem stacji, wprowadzało w tajemnicę męki Chrystusa. „Specyficzna sytuacja. Bóg oskarżony przez człowieka. Miłość skazana na śmierć. Bóg leżący pod ludzkim krzyżem...”.
Ordynariusz łowicki na zakończenie nabożeństwa Drogi Krzyżowej skierował do wiernych słowo. – Dziękuję dobremu Bogu, że po Drodze Krzyżowej przeżytej w katedrze, Gorzkich Żalach przeżytych w Międzyborowie dzisiaj mogę na Drodze Krzyżowej stanąć w Skierniewicach. To takie moje stacje pielgrzymowania za Jezusem, który przeżywa razem z nami tajemnice zbliżania się do Paschy do Jego zmartwychwstania – mówił bp Dziuba.
Pasterz diecezji zwrócił uwagę na fakt, że 14 stacji Drogi Krzyżowej to krótki wycinek z życia Jezusa Chrystusa. Wycinek dla wielu nic nieznaczący, bo prowadzący do śmierci, do spełnienia tego, co nienawiść chciała uczynić z Jezusem. – Te krótkie chwile, które Jezus przeżył na drodze krzyżowej wystarczyły, by zabłysła chwała zmartwychwstania. Dobrze się stało, że rozważając stacje Drogi Krzyżowej, patrzyliśmy na żywego Jezusa. Patrzyliśmy na Jezusa, który ze swojej miłości chciał pozostać z nami, ze swoim Kościołem – mówił hierarcha.
Ordynariusz przeniósł wiernych do katedry łowickiej, do kaplicy prymasa Komorowskiego, w której znajduje się piękny znak. Jest nim trumna, na której widać medalion z podobizną prymasa. Przy trumnie znajdują się dwaj aniołowie. Jeden z ogromnym prześcieradłem strasznie płacze, a drugi się śmieje i pokazuje palcem na krzyż, który jest w ołtarzu głównym. – To właśnie z tego krzyża płynie dla nas radość. Niech kolejne Drogi Krzyżowe, Gorzkie Żale, rekolekcje, a także wszystko to, co sobie postanowiliśmy, doprowadzi nas do tajemnicy Chrystusa chwalebnego, uwielbionego – mówił bp Andrzej F. Dziuba.
Wierni oddawali pokłon krzyżowi. Agnieszka Napiórkowska /Foto GośćNa zakończenie nabożeństwa wierni na czele z kapłanami i biskupem adorowali krzyż, który spod ołtarza przeniesiono na środek kościoła. Kładzenie rąk, głowy na dużym krzyżu – to kolejne gesty pomagające zbliżać się do Chrystusa.
Po za zakończonej adoracji ks. Grzegorz udzielił wiernym błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Uczynił to, podchodząc do ławek, w których modlili się wierni.
Bezpośrednio po adoracji, w godzinie Apelu Jasnogórskiego, została odprawiona Msza św.
Eucharystię sprawował i nabożeństwo Drogi Krzyżowej poprowadził ks. Grzegorz Gumieniak. Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość