We wtorek 2 kwietnia, w godzinie śmierci świętego papieża Jana Pawła II, w oknach wielu domów zapłonęły świece. W Łowiczu pod pomnikiem Ojca Świętego modlili się bp Andrzej F. Dziuba i bp Wojciech Osial.
Przez cały dzień wierni, którzy wychodzili z domu do lekarza czy po zakupy, przechodząc obok pomników i tablic poświęconych św. Janowi Pawłowi II, przystawali na chwilę modlitwy. Nieliczni zapalali znicze. Puste ulice i brak tłumów nie oznaczały braku pamięci. O tej świadczyły płonące w oknach świece, zanoszone w domach modlitwy i zamieszczane na portalach społecznościowych: wspomnienia, zdjęcia i słowa papieża.
W sercu diecezji na Starym Rynku pod pomnikiem Jana Pawła II, w miejscu, w którym mieszkańcy gromadzili się po śmierci Ojca Świętego i spotykali się na modlitwie w dni szczególnie jemu poświęcone, wzorem lat ubiegłych zapłonęły znicze - znaki pamięci i wdzięczności. Na chwilę przed 21.37 pod statuą papieża pojawili się biskupi łowiccy, którzy w ciszy oczekiwali godziny przechodzenia św. Jana Pawła II - Honorowego Obywatela Łowicza - do domu Ojca. Tę oznajmiły syreny strażackie. Po zapaleniu zniczy hierarchowie, przywołując wstawiennictwa Ojca Świętego, wspólnie odmówili Modlitwę Pańską.
- Przyjmijmy ten dar i znak, jaki Bóg chce nam ofiarować. Pragniemy tym znakiem włączyć się w tę miłość, którą nam Jan Paweł II głosił, a teraz ufamy, że o tę miłość prosi u boku Bożego tronu - powiedział bp Dziuba.
- Dziś cisza i puste place mówią same za siebie. Mimo iż miłość, pamięć, wdzięczność nie mogą być okazane, nie znaczy, że ich nie ma. Są, ukryte w sercu, tam, gdzie wielu z wiernych przechowuje papieskie przesłanie: "Nie lękajcie się!". Słowa te w obliczu pandemii nabierają nowego znaczenia - wyznała Dorota z Łowicza.