Łowicz należy do najstarszych miast w Polsce. 7 lipca miasto świętowało swoje 884. urodziny.
Minęła 884. rocznica ukazania się pierwszej pisemnej wzmianki o Łowiczu, umownie uznawanej za początek istnienia miasta. Nazwa pojawiła się w bulli papieża Innocentego II wydanej w Pizie w 1136 roku. Dokument potwierdzał prawo arcybiskupów gnieźnieńskich do dóbr łowickich, nadanych Kościołowi przez piastowskiego księcia. Miasto, występujące wówczas jako "Loviche", ma jednak znacznie dłuższą historię. Jego nazwa wywodzona jest przez historyków od łowów.
Obchody 884-lecia Łowicza rozpoczęły się w samo południe hejnałem miasta granym na trąbce z balkonu ratusza przez Macieja Czapnika. Trębaczowi towarzyszyli ubrani w księżackie stroje ludowe Księżanka Roku 2015 Martyna Kuś-Rudnicka i Księżak Roku 2019 Rafał Ziarnik. Oboje zgodnie podkreślali, że z dumą noszą stroje, z których słynie Łowicz. - Ze strojem jestem związana od 8. roku życia. To jest moja duma. Zawsze z radością go noszę w Łowiczu, ale także w każdym mieście w Polsce i poza jej granicami. Ten, w którym dziś wystąpiłam, jest wygrany w konkursie na Księżankę Roku. Został uszyty specjalnie dla mnie - mówi pani Martyna. - A ja jestem dumny z ludowizny muzycznej Łowicza. Tak mi się ta muzyka spodobała, że nauczyłem się grać na akordeonie i miałem okazję występować z różnymi zespołami - dodaje pan Rafał.
W związku z urodzinami Krzysztof Kaliński, burmistrz miasta, częstował mieszkańców cukierkami. Zebrani na Starym Rynku otrzymywali także przypinki z herbem. Łowicki włodarz życzył mieszkańcom spokoju, normalnego życia w zdrowiu, pomyślności, a miastu spokojnego rozwoju. - Jesteśmy dumni z kultury ludowej, pięknych strojów, kolorowych wycinanek, gwary, ale także z porządku architektonicznego miasta, z historii kościołów i z produktów. W Łowiczu są najlepsze mleko, ogórki konserwowe, najładniejsze skarpetki i… najpiękniejsze łowiczanki - mówi burmistrz. Zapytany o najważniejsze minione wydarzenia, włodarz wskazał na wizytę Jana Pawła II w 1999 roku, a wcześniej na rok 1918, kiedy to na rynku kilka tysięcy osób w drugiej dekadzie listopada przyszło cieszyć się niepodległością. Zdaniem K. Kalińskiego, niezwykle ważnym okresem był czas obecności prymasów, którzy w katedrze tworzyli historię.
W ramach obchodów zaplanowano także urodzinową herbatę na zamku, czyli zwiedzanie ruin zamku prymasowskiego. O historii, funkcjonowaniu obiektu za czasów jego świetności, odtworzonym mieszkaniu bibliotekarza i ogrodzie opowiadał właściciel zamku Wojciech Gronecki. Właściciel oprowadzając po ruinach budowli pokazał zebranym miejsca, gdzie była brama wejściowa i zamek wysoki, a także mury 2-metrowej szerokości. Zdementował także dawne pogłoski mówiące o rzekomym tajemnym przejściu łączącym zamek i katedrę łowicką. Na tym nie koniec. Wieczorem po najcenniejszych zabytkach miasta turystów i mieszkańców oprowadziła przewodniczka PTTK Katarzyna Skierska-Pięta.
Ostatnim urodzinowym akordem była zmiana iluminacji na wieży ratuszowej.