W Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu w Dzień Matki została poświęcona odnowiona figura Matki Bożej Niepokalanej. Lifting kamiennej figury fundacji bp. Józefa Zawitkowskiego przeprowadził Filip Psyk, alumn I roku. Kamienny posąg poświęcił bp łowicki Andrzej F. Dziuba.
Inicjatywa odnowienia figury wyszła od kleryka Filipa Psyka, który na spotkaniu w seminarium zaproponował władzom seminaryjnym odnowienie figury Niepokalanej znajdującej się w ogrodzie. – Filip deklarując chęć podjęcia się tego zadania przygotował projekt i kosztorys. Widząc jego determinację i profesjonalizm zdecydowaliśmy się na renowację. Prace trwały miesiąc. Efekt jest bardzo zadowalający – mówi ks. Grzegorz Cieślak, prefekt wychowawczy, dyrektor do spraw administracyjnych.
Determinację i profesjonalizm Filipa chwali także ks. Piotr Kaczmarek, rektor WSD w Łowiczu. – Podejmując decyzję wiedzieliśmy, że Filip wcześniej miał już doświadczenie z renowacją różnych przedmiotów, figur. To nas przekonało. Nie chodziło nam tylko o to by figurę pomalować, ale aby wszystko zrobić zgodnie ze sztuką, by użyć odpowiednich środków, naprawić pęknięcia, zabezpieczyć ją na wiele lat. Do tego były potrzebne dwie rzeczy: wiedza i talent – dodaje ks. Rektor.
– Zanim przyszedłem do seminarium angażowałem się w renowacje. W trakcie remontu w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Rawie Mazowieckiej pomagałem przy różnych pracach, razem z ks. Jakubem Świerczyńskim odnawialiśmy figury do szopki. W seminarium, kiedy spacerowałem z różańcem po ogrodzie, przyglądałem się tej Madonnie. Widząc jej zniszczenia pomyślałem, że trzeba się nią zająć. Czułem taki imperatyw, bo kult Matki Bożej w moim życiu trwa od dawna. Wyniosłem go z domu. Potem sześć razy z rzędu wędrowałem na Jasną Górę z Łowicką Pieszą Pielgrzymką Młodzieżową – mówi Filip.
Zabierając się za renowację kleryk miał świadomość, że kamienna figura stojąca wśród drzew narażona jest na działania różnych warunków atmosferycznych. By ją chronić postanowił wykonać specjalną gablotę. – Przystępując do prac miałem trochę obaw, czy wyjdzie wszystko dobrze, czy zdążę na czas. Podczas pierwszego etapu nastąpiło zerwanie wszystkich farb do betonu. Pomagali mi w tym Piotrek Ornafa i Mateusz Ender. Potem trzeba było naprawić pęknięcia, dziury. Skuwałem też beton na cokole, bo był niewymiarowy i mocno uszkodzony. Kolejnym etapem było szpachlowanie, uzupełnienie pęknięć, szlifowanie i malowanie. W wykonanie gabloty zaangażował się mój wujek. Kiedy poprosiłem go o pomoc bez zawahania się zgodził. Wyzwaniem był dla niego rozmiar. Gablota musiała mieć ponad
Alumn przez miesiąc każdą wolną chwilę spędzał z Maryją. Najwięcej trudności przysporzyła mu twarz i ramiona Madonny. Były mocno zniszczone. Wiele godzin spędził też przy cokole, który po skuciu został obłożony płytkami. – Pracując przy monumencie Maryi sporo myślałem, rozmawiałam z Nią. Teraz, gdy jest gotowa, kiedy na nią patrzę zwłaszcza w nocy, gdy jest podświetlona, nie raz kręci mi się w oku łza. Cieszę się, że tak wypiękniała. Ważne jest dla mnie i to, że efekt mojej pracy spodobał się przełożonym. Kiedy ksiądz prefekt przyszedł i stwierdził: „Jest dobrze, można święcić” zeszło ze mnie napięcie – opowiada Filip Psyk, alumn I roku.
Władze seminaryjne mają nadzieję, że odnowiona figura Madonny będzie cieszyć nie tylko kleryków, ale także osoby, które odwiedzają łowickie seminarium, które przychodzą na modlitwę do ogrodu i które w niedzielę uczestniczą w kaplicy seminaryjnej w Eucharystii.
– Odnawiając figurę chcieliśmy podkreślić fakt, iż nasze seminarium jest pod wezwaniem Matki Bożej Niepokalanej. Stąd też figura w naszym ogrodzie – mówi ks. Grzegorz Cieślak.
Warto podkreślić, że przy figurze raz w tygodniu klerycy spotykają się na nabożeństwach majowych. Jest to miejsce, które sprzyja modlitwie. – Ważne jest by w seminarium był klimat modlitewny, by alumni mieli poczucie, że Matka Boża jest blisko. Poświęcenie celowaliśmy na środę i przypadkiem, okazało się, że stało się to w Dniu Matki, co nas bardzo ucieszyło. Duch Święty zadziałał incognito – mówi ks. Piotr Kaczmarek.
Poświęcenie figury nastąpiło po nabożeństwie majowym. Dokonał go bp Andrzej F. Dziuba, a po nim także ks. Rektor, diakon, kleryk I roku i wykonawca figury Filip Psyk. Przy poświęconym monumencie odśpiewano „Pod Twoją obronę”, a także pieśń „Chwalcie łąki umajone”.
Na zakończenie bp ordynariusz skierował do alumnów kilka słów traktujących o nabożeństwie do NMP. – Zaśpiewaliśmy Litanie Loretańską i w tych pięknych słowach, które ona zawiera Kościół daje nam całe bogactwo Maryi zawarte na kartach Pisma Świętego, które potem przez wieki wypracowała tradycja i pobożność Maryjna. Szczególnym wyrazem tego jest Akatyst. Kościół także w Litanii wielbi cztery wielkie prawdy maryjne, uroczyście zdefiniowane: Jej fakt bycia Bogurodzicą, Dziewicą, Niepokalaną i Wniebowziętą. Ale w Litanii Loretańskiej jest wrażliwy na codzienność, dlatego te wezwania odzwierciedlają aktualne rzeczywistości życia i wiary, stąd mamy Matkę migrantów. Cała Litania to jest kontemplacja Maryi, która zasługuje na nią, ze względu na Jej syna Jezusa Chrystusa – mówił biskup.
Hierarcha zachęcał także alumnów do tego by Litania odśpiewana w ogrodzie seminaryjnym była dla nich wielkim darem. Gdy będziecie szli do parafii wierni będą od was oczekiwać pobożności maryjnej. Oni są wrażliwi na tę pobożność. I będą to doceniać. Ufajmy we wstawiennictwo Maryi, ufajmy w Jej pośrednictwo i w to wszystko, co czyniła na przestrzeni dziejów i co czyni także dzisiaj. Dziękuję za tę inicjatywę. Nie zostawiajcie tej figury samej. Spacerując zatrzymujcie się tu i proście Maryję o pomoc w rozeznaniu powołania i trwaniu w nim. Byście tak jak Ona mogli powiedzieć „fiat” – mówił hierarcha.