Od ponad tygodnia przez Polskę przechodzą burze, którym towarzyszą porywisty wiatr i ulewny deszcz. Żywioł wyrządził wiele szkód także na terenie diecezji łowickiej.
Między Łodzią a Warszawą interwencje strażaków dotyczyły najczęściej usuwania wiatrołomów i wypompowania wody. W wielu miejscach odnotowano podtopienia i uszkodzenia budynków oraz awarie sieci elektrycznych. W kulminacyjnym momencie w regionie bez prądu było ponad 130 tys. odbiorców. Nawałnica nie oszczędziła cmentarzy, parków i budynków.
Od środowego wieczoru od południa nad diecezją przechodzi pasmo gwałtownych burz i ulew. Porywy wiatru sięgające - według synoptyków - nawet do
Nieprzespaną noc miał ks. Rafał Banasiak, proboszcz parafii św. Małgorzaty w Kiernozi. Kapłan na swoim profilu FB napisał: "Jak to mówią: »Pan Bóg przebacza zawsze, człowiek czasami, natura nigdy«. Na szczęście kościół jak stał tak stoi. Kilka drzew nie dało rady i dach na budynku gospodarczym. Dobrze, że nikomu nic się nie stało". W gminie Kiernozia wichura uszkodziła ponad 100 budynków.
Dotkliwie zniszczeniami dotknięte zostały, obok Kiernozi, także gminy Bielawy i Chąśno. Uszkodzonych zostało ok. 50 budynków, w niektórzy przypadkach doszło nawet do ich zawalenia. Burza zerwała dach także na jednym z domów przy ul. Łódzkiej w Łowiczu.
Trudna sytuacja jest także w powiecie kutnowskim. Tam najbardziej ucierpieli mieszkańcy gmin Bedlno i Żychlin. Żywioł łamał drzewa jak zapałki, zrywał dachy z budynków mieszkalnych oraz gospodarczych i powalał słupy energetyczne.
W najbardziej stratnych gminach - Bedlno i Żychlin - starosta Daniel Kowalik oraz członek Zarządu Powiatu Tomasz Walczewski przeprowadzili wizję lokalną. W ramach pomocy pokrzywdzonym przekazali plandeki, które doraźnie pomogą w walce ze skutkami intensywnej burzy. - Bardzo ubolewam z powodu konsekwencji dzisiejszych nawałnic. Niestety, nie można wygrać z żywiołem, ale czuję się w obowiązku pomocy mieszkańcom powiatu. W ramach naszych możliwości będziemy starali się pomagać poszkodowanym i na pewno nie pozostawimy ich bez wsparcia - mówił starosta Kowalik.
Ogromne zniszczenia nawałnica poczyniła także w Sannikach, w tamtejszej Szkole Podstawowej im. F. Chopina. Zniszczeniu uległ dach, zalane zostały sale lekcyjne. Żywioł powybijał także okna w sali gimnastycznej. W wakacje w placówce miały być przeprowadzone jedynie drobne prace remontowo-porządkowe. Po nocnej nawałnicy konieczny będzie poważny remont, bez którego uczniowie nie będą mogli wrócić do szkoły. Zmartwieniem dyrekcji są nie tylko pieniądze potrzebne na remont, ale także znalezienie ekipy, które by go przeprowadziła.
Kilka dni wcześniej burza wyrządziła wiele szkód na cmentarzach, m.in. w Lubochni i Rawie Mazowieckiej.
Powalone drzewa na cmentarzu w Lubochni.