W wigilię Wszystkich Świętych w parafii św. Barbary w Głownie kolejną odsłonę miała Noc Świętych. Eucharystii, podczas której wprowadzono do świątyni relikwie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. matki Róży Czackiej, a później procesji świętych przewodniczył bp Wojciech Osial.
W modlitwach wzięli udział przedstawiciele parafii dekanatu głowieńskiego, którzy przywieźli ze sobą relikwie. Eucharystię z biskupem Wojciechem koncelebrowali ks. Andrzej Kapaon, proboszcz parafii i ks. Zbigniew Kielan, wikariusz. W liturgii uczestniczyła liczna grupa dzieci, które do świątyni przybyły przebrane za świętych.
W głowieńskiej Nocy Świętych uczestniczył bp W. Osial.- Niebo istniej naprawdę. I niebo jest cudowne. Nasi zmarli, jeśli Pan Bóg przyjął ich do nieba, są najszczęśliwszymi na świecie. Widzą już Pana Jezusa bez żadnej zasłony. Tam się już nie liczy lat, tam już nic nie boli. Tam jest życie w jedności z Bogiem. Nasi zmarli żyją, to my umieramy. Śmierć jest przed nami, ale nie wolno się bać śmierci. Bać się trzeba grzechu, zła i szatana. Śmierć stawia nas przed Panem Bogiem - mówił w homilii bp Osial.
Kaznodzieja podzielił się z wiernymi osobistym świadectwem związanym ze śmiercią jego ojca. - Bałem się chwili jego śmierci, pogrzebu. Myślałem sobie, tyle już pogrzebów odprawiłem, a będę musiał żegnać mojego tatę, którego bardzo kocham. Ale widziałem, jak Bóg dawał i wielki pokój w sercu. Doświadczyłem, że każdej minuty coraz mocniej patrzyłem ku niebu. Gdy przyszedł ten dzień, najtrudniejszy, miałem pokój w sercu, bo wiedziałem, że tata jest szczęśliwy. Wiara daje szczęście - świadczył biskup.
- Jesteśmy powołani do życia z Bogiem w niebie. Bóg, który mnie stworzył, tak bardzo mnie kocha, że oczekuje mnie w niebie. Co zrobić, by pójść tam prostą drogą? Po prostu trzeba chcieć. Święci nie zaczęli wszystkiego dobrze, ale dobrze skończyli. Liczy się moment ostatni, stanięcie przed Bogiem - mówił kaznodzieja.
Biskup Wojciech zachęcał wiernych, by często zwracali się do świętych o pomoc, by rozmawiali ze swoimi patronami, którzy będąc blisko Boga mogą wypraszać wiele łask. Na zakończenie homilii hierarcha przywołał dwa zadania wypowiedziane przez bł. kard. Wyszyńskiego. „Bóg nigdy nie rezygnuje ze swoich dzieci, nawet takich, które stają do niego plecami” i drugie "Każda nienawiść, każda pięść wyciągnięta ku bratu, jest przegraną".
Po komunii świętej dzieci w strojach świętych po pieśni „Święty uśmiechnięty” otrzymały słodycze i nagrody. Rozstrzygnięty został także konkurs różańcowy.
Dzieci do świątyni przybyły w strojach świętych.Bezpośrednio po Eucharystii wierni z relikwiami świętych udali się z procesją wokół świątyni. Za krzyżem, jako pierwsza niesiona była figurka Matki Bożej, za którą podążały: relikwie św. Faustyny, św. Andrzeja Boboli, św. Jana Pawła II, św. o. Pio, św. Maksymiliana Marii Kolbego, św. Józefiny Bakhity, św. Stanisława Papczyńskiego, św. Rity, św. Magdaleny z Canossy, św. brata Alberta, bł. dzieci fatimskich Franciszka i Hiacynty, bł. Hanny Chrzanowskiej, bł. Ignacego Kłopotowskiego, bł. Franciszki Siedliskiej, bł. 11 męczennic z Nowogródka, bł. Bernadetty Jabłońskiej, bł. Mikołaja z Gesturi, a także bł. kard Wyszyńskiego i bł. matki Róży Czackiej. Podczas procesji śpiewano Litanię do Wszystkich Świętych.
Po Mszy św. odbyła się procesja z relikwiami.Po powrocie do kościoła na ołtarzu ustawiono monstrancję z Najświętszym Sakramentem, przed którym trwała adoracja. W czasie modlitewnego czuwania wierni odmówili m.in. Różaniec i odśpiewali Apel Jasnogórski.