Jak się modlić w każdym czasie (Łk 21,36), skoro w ciągu dnia mamy tyle spraw do załatwienia? Mądrych i sprawdzonych rad duchowych jest bardzo wiele.
Z Ewangelii według św. Łukasza (Łk 21,25-28.34-36)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym".
Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale wyobraźcie sobie, że na zakończonych niedawno rekolekcjach kapłańskich w rekolekcyjnym planie dnia co godzina coś się działo, począwszy od godz. 7 rano aż do godz. 21. Co godzina był jakiś punkt rekolekcji, który zazwyczaj trwał... około godziny. W sumie to tak naprawdę mógłbym powiedzieć, że w te cztery rekolekcyjne dni modliliśmy się (prawie dosłownie) w każdym czasie (por. Łk 21,36). Nie jestem za to zły na prowadzącego rekolekcje ojca cystersa i nawet będę bronił o. Rajmunda za tak bardzo napięty układ dnia, bo okazało się, że rekolekcje wcale nie były przeładowane. Rekolekcje nie były przeładowane, one były... przemodlone.
Jak się modlić w każdym czasie (Łk 21,36), skoro w ciągu dnia mamy tyle spraw do załatwienia? Mądrych i sprawdzonych rad duchowych jest bardzo wiele. Ja dziś podpowiem sobie i wam tylko trzy:
1. Powierzmy Panu Bogu z samego rana każdą godzinę, minutę i sekundę rozpoczynającego się dnia. Skoro mamy się modlić w każdym czasie, to niech każdy czas zostanie ofiarowany Bogu, zanim ten czas nadejdzie.
2. Powiedzmy Panu Bogu z samego rana, że pragniemy Go wychwalać jak na modlitwie każdym naszym oddechem. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że właśnie oddychamy, a jednak oddychamy w każdym czasie. Niechaj tak samo będzie z naszym uwielbianiem Boga. Oddychając, módlmy się przez cały dzień, a wieczorem uświadommy sobie, że możemy się modlić oddechem także w nocy: "A gdy będziem zasypiali, niech Cię nawet sen nasz chwali".
3. Zróbmy sobie plan duchowego modlitewnego działania, którego dzień w dzień będziemy starali się przestrzegać. Wyznaczmy sobie jeśli nie każdy, to przynajmniej jakiś czas na modlitwę i tego czasu pilnujmy. Nie musi to być rekolekcyjny plan o. Rajmunda, w którym godzina goni godzinę. Wystarczy, że będzie to nasz plan - plan uczciwie przygotowany, sumiennie podjęty i konsekwentnie realizowany. Wtedy okaże się, że życie nasze wcale nie jest przeładowane.
Nie przeładowane, a przemodlone.