– Święta w domu rodzinnym przeżywaliśmy w bliskości z naturą. Wzruszającym momentem był czas składania życzeń. Pamiętam też zielony opłatek dla zwierząt. One zawsze bardzo chętnie go przyjmowały – wspomina bp Andrzej F. Dziuba.
Wigilia. Im więcej mamy lat, tym chętniej wracamy myślami do odległych czasów: do wieczorów, w czasie których z nosem przy szybie wyglądaliśmy pierwszej gwiazdki, do białego obrusu, pod którym leżało pachnące siano, postnych potraw, których zapach czuć było w całym domu, a nade wszystko do dziecięcej wiary i życzeń, po których mama ukradkiem ocierała łzy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.