Blisko 50 mężczyzn - Wojowników Maryi - modliło się w sobotę 2 kwietnia w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa na Widoku.
Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. Sławomir Wasilewski, proboszcz parafii.
Kapłan w homilii wiele miejsca poświęcił Mojżeszowi, którego Bóg powołał jako mężczyznę do specjalnej misji.
– Gwarantem dla zaskoczonego pasterza owiec była przede wszystkim świadomość obecności Boga o imieniu „Jestem, który jestem”. Bóg jednak dla dodania Mojżeszowi pewności każe mu rzucić laskę na ziemię. Gdy Mojżesz to czyni, laska staje się wężem. Gdy na kolejne polecenie Boga chwyta węża za ogon, ten staje się znów laską. Ta laska będzie towarzyszyła Mojżeszowi przy wielu znakach jakie czynił na oczach faraona. Laska będzie Mojżesza, ale łaska będzie cały czas Boga. Tak było przy sprowadzaniu na Egipt plag. Tak było przy uderzeniu laską o skałę i wyprowadzeniu z niej wody, jaka ugasiła pragnienie Izraelitów na pustyni. Tak wreszcie było w czasie walki Izraelitów z Amalekitami – mówił kapłan.
Mężczyźni spotkali się na Eucharustii.– Mojżesz miał ręce z laską uniesione do góry i dopóki unosił je w górze Izrael zwyciężał. Jak dobrze, że i dziś są współcześni Mojżesze, których laską jest różaniec. Różaniec jest wasz – drodzy Bracia, Parafianie, Panowie – lecz jego moc i łaska jest boża. Każdy z was – jak Mojżesz – ma misję do spełnienia, bo każdy z was (z woli Boga) jest przywódcą, przewodnikiem, autorytetem, stałym punktem odniesienia dla rodziny, domu, znajomych, kolegów z pracy. Zwróćmy uwagę, że Mojżesz mający wzniesione do modlitwy ręce z laską korzystał z pomocy Aarona i Chura, którzy podtrzymywali jego ręce z prawej i lewej strony. My też w Męskim Różańcu nie modlimy się w pojedynkę, gdyż każdy współtworzy wspólnotę. Po twojej prawej i lewej stronie jest ktoś, kto modli się razem z tobą, a ty jesteś tym, który też swoją modlitwą różańcową podtrzymuje znajdujących się po twojej lewej i prawej stronie. Dokładnie tak, bo do nieba nie idzie się w pojedynkę, egoistycznie, samolubnie, ale właśnie we wspólnocie, przynajmniej parami, a jeszcze lepiej w grupie bożych ludzi. Bogu niech będą dzięki za Najświętszą Maryję Pannę, która zrodziła nam Mojżesza Nowego Przymierza, Jezusa Chrystusa. Gdyby nie Jego wyciągnięte na krzyżu ręce, bylibyśmy zgubieni. Dzięki ofierze Jego życia, męki, śmierci i zmartwychwstania mamy wielką nadzieję być zbawionymi. To właśnie On jest tym Mężczyzną, któremu zawdzięczamy najwięcej. Dzięki Niemu, i z Jego Matką Maryją, różaniec ma tak wielką moc – tłumaczył ks. Wasilewski.
Na zakończenie Eucharystii kapłan poświęcił należącą do wspólnoty figurę Matki Bożej Fatimskiej. Ks. proboszcz zapowiedział, że od maja w parafii będą odprawiane nabożeństwa fatimskie.
Bezpośrednio po Eucharystii mężczyźni adorowali Najświętszy Sakrament, słuchając przygotowanych rozważań.
Po błogosławieństwie, z figurą Maryi i flagami, z różańcami w rękach członkowie wspólnoty wyszli na ulice parafii by tak odmawiać Różaniec.
Wojownicy Maryi to wspólnota męska, która zawiązała się podczas odbywających się cyklicznie otwartych spotkań formacyjnych dla mężczyzn w Lądzie. Opiekunem duchowym wspólnoty jest ks. Dominik Chmielewski SDB.
By stać się Wojownikiem Maryi, trzeba przejść przez formację podczas cyklicznych, organizowanych przez wspólnotę spotkań zarówno ogólnopolskich jak i regionalnych, oraz po uprzedniej weryfikacji, przystąpić do uroczystego zawierzenia tzw. Pasowani