Nowy numer 39/2023 Archiwum

Zwierzyniec u plebana

Jak głosi legenda, św. Franciszek rozmawiał nie tylko z ludźmi, ale i ze zwierzętami. Dziś także nie brakuje kapłanów, którzy nie stronią od kontaktu z przyrodą, zwierzętami, i to nie tylko gospodarskimi. Ich hodowle są imponujące.

Od 7 lat w Grabowie proboszczem parafii św. Stanisława jest ks. Jacek Marciniak. Kapłan znany jest nie tylko z troski o parafian, świątynię, ale także z pasji do hodowli zwierząt, ptaków, owadów. Na terenie przylegającym do plebanii można zobaczyć m.in. dumne pawie, zwinne łanie, rodzinę strusi, stado owiec, a nawet lamy i wielbłąda. Niektóre zwierzęta mają swoje imiona.

John przybył jako pierwszy

Wszystko zaczęło się od pary pawi. Dziś przy plebanii można spotkać pięć dorosłych osobników. Dwa pawie i trzy pawice, z czego dwie mają potomstwo – jedna trzy, druga dwa pisklaki. Niezwykle okazałe, żyjące nawet do 30 lat ptaki są ozdobą proboszczowskiego ogrodu. Królewskie pawie mają spokojne usposobienie i doskonale odnajdują się wśród innych ptaków i zwierząt. Żyją w zgodzie z kurami, kaczkami różnych ras, gęsiami, gołębiami, bażantami i łabędziem, które także mieszkają przy plebanii. Na tym nie koniec. Kolejnymi domownikami stały się kupione od parafianina owce kameruńskie. Potem także od miejscowego hodowcy ks. Marciniak nabył daniele.

– Na początku kupiłem trzy sztuki. Potem rodziły się kolejne i kolejne. Przez 7 lat stado się rozrosło. Dziś liczy 20 sztuk. Bywały lata, że na świat przychodziły dwa, trzy osobniki. W tym roku łanie mają siedem młodych – opowiada ks. Jacek. Pokaźne stado ma do dyspozycji spory teren, na którym obok miejsc zadrzewionych jest też staw, z którego korzystają kaczki. Zbiornik jest także domem dla kilku gatunków ryb. Dumą plebana są lamy John i Helena. On blondyn, ona szatynka. Oboje ciekawi świata, ceniący swoją niezależność. – John do Grabowa przybył jako pierwszy. Szybko postanowiłem kupić mu żonę. Odpowiednią partnerkę nabyłem od znajomego księdza. Dopowiadając, zdradzę, że John jest prezentem od kolegi kursowego – opowiada kapłan.

Dwie lamy to niejedyne zwierzęta rodziny wielbłądowatych żyjące na plebanii. Własnością ks. Marciniaka jest też Józek, gwanako andyjskie. To kolejny zwierzak kupiony od księdza. Jak się okazuje, hodowanie zwierząt to dość popularna pasja wśród księży. Niemałą atrakcją w Grabowie jest też para strusi. W tym roku rodzicom wyległo się sześć piskląt. – Samica, inaczej niż u ludzi, mało angażuje się w rodzicielstwo. Do niej należy tylko zniesienie jaj, które potem wysiaduje samiec. Na jego głowie jest też pielęgnacja piskląt. Niejeden mężczyzna mógłby wziąć u niego korepetycje – żartuje kapłan. Wędrując po ogrodzie proboszcza, napotykamy także lokum, które zamieszkują owce polskie. Tych jednak nie ma w domu. Gdzie się podziały? Dzień spędzają na terenie przy kościele i cmentarzu, zajadając soczystą trawę. Najliczniejszą rodziną, trudną do policzenia, są pszczoły. Kapłan ma w sumie ok. 160 rodzin. W jednym ulu znajduje się od 50 do 80 tys. pszczół skupionych wokół jednej matki. – Od lat się nimi zajmuję, a ciągle uczę się czegoś nowego. Doglądając ich, zlewając miód, nieraz uwielbiam Boga za Jego mądrość i za dary, którymi nas obdarza. Gdy obcuję z przyrodą, w sercu rodzą się wdzięczność i radość. Doświadczam harmonii – zdradza pleban.

Nie tylko zwierzęta

Pokaźna liczba zwierząt wymaga nie tylko rozległego terenu, ale także opieki. Pomaga w tym Anna Birecka, kościelna, i jej brat Darek. W zdobywanie przysmaków dla podopiecznych plebana chętnie włączają się parafianie: rolnicy, sadownicy, osoby prowadzące skupy warzyw i owoców. – To, co nie nadaje się do sprzedania, dostaję dla swoich zwierząt. Siano mam własne, koszone na terenie przy cmentarzu. Okoliczni rolnicy pomagają mi je zebrać, oni też je kostkują. Parafia ma także własną ziemię, na której uprawiana jest kukurydza na ziarno. Pieniądze z jego sprzedaży przeznaczane są na inwestycje parafialne – wyjaśnia kapłan.

Trzeba wiedzieć, że miejscowy proboszcz troszczy się nie tylko o zwierzęta. Jego największą pasją jest służba Bogu i ludziom. W parafii nie brakuje różnych inicjatyw: są nabożeństwa fatimskie, noce Nikodema – konfesjonału, modlitwy ku czci św. Szarbela. Każdego 15. dnia miesiąca w parafii wierni gromadzą się, by wspólnie śpiewać Apel Jasnogórski. Co roku obchodzona jest też uroczyście rocznica nawiedzenia obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. W pierwsze piątki kapłan odwiedza ok. 70 chorych. Dobry gospodarz dba też o świątynię. W parafii została założona fotowoltaika – przy kościele, na plebanii, a także przy budynku gospodarczym, który niebawem będzie remontowany. Obecnie są osuszane ściany świątyni. Fundamenty zostały już zabezpieczone. Marzeniem księdza jest miedziany dach. W planach jest też nowa elewacja.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast