Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego nauczyciele religii i kapłani spotkali się na odprawie katechetycznej.
Najpierw uczestniczyli w kaplicy w nabożeństwie przed Najświętszym Sakramentem. Adorację poprowadziła biblistka s. Judyta Pudełko. Potem razem z biskupami łowickimi, ks. Sławomirem Sobierajskim, wikariuszem biskupim i dyrektorem Wydziału Duszpasterstwa, oraz ks. Romanem Sękalskim z Wydziału Nauki Katolickiej kurii łowickiej uczestniczyli w auli w części merytorycznej.
Drugą część spotkania, po oficjalnych powitaniach, rozpoczął wykład s. Pudełko "Biblia w katechezie. Katecheza kerygmatyczna". Prelegentka na początku wykładu podkreśliła, że katecheza jest rzeczywistością kompleksową. Przed katechetami jest bardzo wiele wymogów, które muszą spełnić, którym muszą sprostać, ale warto przyjrzeć się temu, co Kościół pozostawił, co dał od początku. - Jezus przyszedł jako nauczyciel, jako głosiciel słowa i tę rolę Kościół przejął - nauczał, katechizował, posługując się słowem samego Jezusa. I ta tradycja trwa do dziś - mówiła s. Judyta. Przypomniała też, że celem katechezy jest przepowiadanie tajemnicy zbawienia i doprowadzenie człowieka do pełni życia wiarą. Prowadzenie człowieka do Osoby.
Siostra zwróciła uwagę, że dziś nauczanie Kościoła kojarzy się przede wszystkim z systemem moralnym, z przykazaniami. Wielu ludzi tych przykazań nie rozumie do końca. - Katecheza powinna prowadzić do spotkania z żywym Jezusem, doprowadzić do przymierza, do więzi, do relacji, do bliskości. Dopiero żywy Jezus, Jego miłość zaprasza do odpowiedzi, zmiany życia - przekonywała. - Katecheta nie jest tylko nauczycielem, ale także heroldem, głosicielem. Ma do przekazania nie tylko konkretną wiedzę, ale i prawdę, która jest ważna w jego życiu. On jest światkiem tego, czym sam żyje, tego, co w jego życiu jest ważne. Ma osobiste doświadczenie mocy Boga w swoim życiu, osobiście spotkał Zmartwychwstałego i tym się dzieli. I to jest trudniejsze. Do tego nie wystarczy dyplom, potrzebna jest formacja - mówiła s. Pudełko.
Katecheci usłyszeli też o tym, w jaki sposób nauczał Jezus i jak Jego metody zastosować dziś na lekcjach religii.
Później, prócz tradycyjnych spraw dotyczących formacji katechetów, podręczników do nauki religii, zbliżających się wydarzeń religijnych, pielgrzymek, omówiono także zbliżającą się peregrynację relikwii bł. relikwii bł. Carla Acutisa. Katecheci zostali poproszeni o zachęcanie uczniów do udziału w olimpiadach oraz do formacji w ruchach, zwłaszcza Światło-Życie.
Na koniec słowo do zebranych skierował bp Andrzej F. Dziuba. - Dziękuję za to spotkanie. Wiele jego punktów dotyczyło ludzi młodych, a wy przecież macie z nimi ze strony Kościoła kontakt, dlatego wasza rola, wasze zadanie jest tak ważne. Bądźcie - na przekór temu, co pokazuje świat - dobrym głosem. Dziś mówi się, że w Kościele jest tylko źle, że są tylko źli ludzie, że tylko zło czynią. Tymczasem prawda taka nie jest! Bądźcie zwiastunami dobra, pokazującymi, że Kościół istniejący dwa tysiące lat czynił dobro i że świat bardzo Kościoła potrzebuje - przekonywał ordynariusz. Biskup podziękował za pracę tym, którzy przeszli na emeryturę, i powitał katechetów rozpoczynających pracę.
W spotkaniu pierwszego dnia brała udział m.in. Agnieszka Kamieniarz ze Słupi, katechetka od ponad 20 lat. - Początek roku jest czasem, w którym mamy dużo niepokojów, ale i planów. Potem wkrada się rutyna. Dlatego tak potrzebne są nam spotkania, formacja. Nasza praca, tak jak mówiła s. Pudełko, to nie tylko przekazywanie wiedzy, ale i świadectwo. Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Bez świadectwa czułabym się fałszywa. Dziś trudne jest to, że młodzi nie chcą słuchać, a dodatkowo czasem trudno znaleźć wspólny język z rodzicami. Na szczęście, gdy się modlimy, otrzymujemy wsparcie. Podczas adoracji do serca wzięłam sobie zdanie, że pierwszym krokiem naszej misji jest otwarcie się na łaskę Bożą. Wiem, że tego teraz bardzo mi potrzeba - wyznała pani Agnieszka.