– Jeśli masz takie miejsce, do którego wracasz i wiesz, że ktoś na ciebie czeka; jeśli masz taką osobę, która dzwoni zaniepokojona i pyta: „Gdzie jesteś?”, to masz największy skarb, bo najtrudniej wraca się do pustego domu – mówił bp Wojciech Osial.
Okres Bożego Narodzenia, a w nim wspomnienie Świętej Rodziny, to czas skoncentrowania się na relacjach, małżeństwie i rodzinie. W wielu parafiach małżonkowie z różnym stażem ponownie stają przed ołtarzem, by powiedzieć: „Chcemy” – wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia, z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym Bóg obdarza. Wśród licznie zgromadzonych par są takie, które mają receptę, a czasem swój dekalog na wieloletni związek, który sprawdza się od 40, 50 czy ponad 60 lat.
Korzenie i skrzydła
Ponad 120 małżeństw odnowiło przyrzeczenia w obecności bp. Osiala w parafii w Białej Rawskiej. – Z roku na rok przybywa chętnych małżonków do ponownego powiedzenia Bogu i sobie „tak” – zauważa ks. Bogdan Zatorski, proboszcz parafii. – Nie ma piękniejszego widoku niż rodzina wspólnie modląca się w domu, w kościele. Mądry rodzic daje dzieciom dwie rzeczy: korzenie i skrzydła. Korzenie to wiara, to wartości, fundament, na którym się buduje. Skrzydła to wykształcenie, szkoła, wskazówki, jak sobie w życiu radzić, by nigdy nie zabrakło chleba. Często jest jednak tak, że dajemy skrzydła, a nie dajemy korzeni i dzieci odlatują. Dopiero wtedy rodzi się wielki problem, gdy dzieci się gubią. Przecież rodzice żyją i pracują dla dzieci. Majątek przepiszą, kupią mieszkanie w Warszawie, dadzą piękne i szybkie samochody. Rzecz jasna – wszystko dla dzieci, które się kocha. Jednak to za mało. Na nic majątek, gdy zabraknie wartości. Wtedy człowiek naprawdę się gubi, gdy zabraknie Pana Boga. Mądry rodzic na pierwszym miejscu przekaże dziecku wiarę. Mądrość bez Boga to zwykła ludzka przemądrzałość – mówił. – Dziękuję wam, drodzy rodzice, którzy tu jesteście, za to, że wychowujecie swoje dzieci do wiary. Za to, że wasze dzieci przychodziły na Roraty, że uczycie je modlić się, że przyprowadzacie je do kościoła. Dajecie im korzenie i dziękuję wam za wasze świadectwo wiary, bo wiara nie jest przecież tylko sprawą osobistą – dodał hierarcha.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się