Najpierw połączyło ich pomaganie, teraz - muzyka. W Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi odbył się wyjątkowy koncert jedności polsko-ukraińskiej.
Co roku w Chocimiu – mieście powiatu partnerskiego województwa łódzkiego – odbywał się Międzynarodowy Festiwal „Rzeka Dniestr”. W tym roku z powodu wojny wydarzenie nie mogło się odbyć. Artyści ruszyli więc z koncertową trasą wdzięczności, by występami podziękować sąsiadom za wsparcie.
Dźwięki ukraińskich utworów ludowych były podziękowaniem za pomoc, jaką Polacy – mieszkańcy Łódzkiego – nieśli uchodźcom od pierwszych dni po wybuchu wojny. O udzielanej pomocy przypomniał film, który wyświetlono przed koncertem. Wydarzenie wspólnie zorganizowali marszałek marszałka województwa łódzkiego Grzegorz Schreiber, starosta powiatu opoczyńskiego Marcin Baranowski i burmistrz miasta Chocim Andrij Dranczuk. Na widowni zasiedli m.in.posłowie, wiceprzewodniczący sejmiku województwa łódzkiego, a także uchodźcy ukraińscy, dla których koncert był okazją do integracji i spotkania z rodzimymi artystami. Pokazanie kultury ukraińskiej to kolejny krok w zacieśnieniu przyjaźni pomiędzy narodami.
Podczas dwugodzinnego występu zaprezentowali się laureaci międzynarodowych i ukraińskich konkursów oraz festiwali – ludowe zespoły folklorystyczne, taneczne i wokalne.
Przed publicznością wystąpiło 50 artystów, m.in.: zespół Besarabski Kolor, ludowy amatorski zespół folklorystyczny Bilyvchanka, wzorowy amatorski zespół choreograficzny tańca współczesnego Krok do Przodu, Amatorski Zespół Tańca Ludowego „Młodzież”, Alyona Tatarchuk, która jest solistką Khotinsky BNTD, szefową wzorowego amatorskiego studia wokalnego Happy Children. Goście z Ukrainy nie ukrywali emocji. Były melodie kozackie, ale goście zaśpiewali także „Wolność” oraz „Hej, sokoły”. Te dwie ostatnie – razem z publicznością.
– To był koncert wdzięczności narodu ukraińskiego z Chocimia dla mieszkańców województwa łódzkiego, którzy pomagali i pomagają nam wszystkim z tak wielkim zaangażowaniem. Wasze codzienne wsparcie pomaga nam walczyć przez te dziewięć miesięcy – to dzięki wam bronimy swojego miejsca na ziemi, nie rezygnując z ustalonego celu. Każdy z nas walczy na swoim froncie: wojskowym, ochotniczym czy humanitarnym – mówiła Luba Pietrowa, przedstawicielka Chocimia.
– Jestem w Polsce od 18 marca ubiegłego roku. Przyjechałem z Kijowa, wcześniej mieszkałem w Ługańsku. W 2016 r. uciekliśmy przed wojną. Myśleliśmy, że w Kijowie znajdziemy pokój, ale nie udało się. W Polsce przygotowuję się do matury, nie chcę teraz stąd wyjeżdżać, chociaż o tym, co dzieje się w Ukrainie, myślę codziennie – wyznał 17-letni Mikita.
Więcej o wydarzeniu w 5. numerze papierowego wydania „Gościa Łowickiego” na 5 lutego.