W święto Objawienia Pańskiego w katedrze łowickiej siostry i bracia zakonni oraz inne osoby żyjące według rad ewangelicznych odnowili swoje śluby.
Światowy Dzień Życia Konsekrowanego ustanowił w 1997 roku św. Jan Paweł II. Papież chciał, aby dzień ten był okazją do głębszej refleksji Kościoła nad darem życia poświęconego Bogu. Diecezjalne uroczystości rozpoczęły się przy pomniku papieża Polaka w pobliżu katedry. Po krótkiej modlitwie i poświęceniu świec zgromadzeni procesyjnie przeszli do świątyni, na uroczystą Mszę św., której przewodniczył i homilię wygłosił bp Andrzej F. Dziuba. Z hierarchą modlili się także bp Wojciech Osial, kapłani, zakonnicy, siostry i bracia zakonni, wdowy konsekrowane i wierni. Eucharystia była okazją do modlitwy za siebie nawzajem, a także okazją do dziękczynienia za odczytane powołanie.
Zwracając się do zebranych bp Dziuba podkreślił, że wszyscy jako dzieci Boże tworzymy jedną rodzinę ludzi wiary, realizując różne powołania i charyzmaty. Dziś w swoim bogactwie i pięknie tu się gromadzimy. – To jest Kościół, a nie zbiorowisko ludzi. Razem tworzymy pielgrzymujący lud Kościoła – mówił kaznodzieja. Hierarcha zauważył, że w trudnych momentach nie jest łatwo pozostawać wiernym złożonej przysiędze. – Dziękuję wam wszystkim za dar obecności w naszej diecezji. Jesteście nam bardzo potrzebni. Chcemy, by Kościół łowicki ofiarowywał wam znaki wdzięczności, nadziei i mocy w tym, co jest wszą drogą życia i powołania. Kochajcie swoje charyzmaty, wasze drogi, by tak jak kiedyś Symeon i Anna poczuć zadowolenie z przebytej ziemskiej drogi – dodał bp Dziuba.
Na terenie diecezji łowickiej posługuje 35 zgromadzeń zakonnych. Każdego dnia w klasztorach, wspólnotach ich członkowie świadczą o Bogu bliskim, czułym, potężnym i pełnym mocy. W zależności od charyzmatu osoby konsekrowane służą chorym, cierpiącym, dzieciom i młodzieży, rodzinom, poszukującym drogi swojego powołania, a także bezdomnym. Ich często cicha obecność przypomina, że celem życia każdego człowieka jest Królestwo Niebieskie.
O wdzięczności i wybraniu mówiły siostry, a także zakonnicy. – Mam w sercu wielką radość ze spotkania. W ostatnich dwóch latach przez pandemię wiele osób nie docierało na uroczystości. Dziś było nas znacznie więcej. Za serce chwytał niezwykły spokój, radość. Bardzo potrzebujemy tych wspólnych spotkań. Wszyscy razem tworzymy piękną mozaikę życia konsekrowanego w Kościele. Razem się umacniamy i uczymy się od siebie wierności – mówił ks. Marek Wyszomierski, salezjanin.
– Dziś dziękowałam za niezasłużony, chyba wymodlony przez mamę dar powołania. Mama jeszcze przed moim urodzeniem ofiarowała mnie Bogu. Podczas ciąży modliła się o syna, który zostałby księdzem. Urodziłam się ja. Kiedy mając 16 lat byłam poważnie chora, przed operacją ofiarowała mnie Panu Bogu. Ja o tym nie wiedziałam. Kiedy wyznałam, że idę do klasztoru, dopiero wówczas mi o tym powiedziała. Teraz dziękuję i Bogu i mamie oraz wszystkim, którzy się za mnie modlili. To jest przecudny dar. Trudno to wypowiedzieć słowami. Kiedyś pracując na Białorusi, zostałam zapytana, kto mi nakazał pójść do klasztoru. Odpowiedziałam, że miłość Jezusa Chrystusa. Dalsze pytania już nie padały – dodała s. Helena.