– Pomyślcie, która stacja was najbardziej poruszyła? Jeżeli się wzruszyłeś, to znaczy, że czujesz drogę swojego życia, drogę innych, drogę Kościoła – mówił bp Andrzej F. Dziuba.
W piątek 17 marca po wieczornej Mszy św. w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Łowiczu drugi rok z rzędu odprawiona została inscenizowana Droga Krzyżowa. Poszczególne stacje przygotowano na ulicach parafii. A wszystko po to, by lepiej zrozumieć, czym była droga krzyżowa Jezusa, by jeszcze bardziej docenić wagę Jego cierpienia, śmierci, miłości.
– Dziś odprawmy nabożeństwo Drogi Krzyżowej z Chrystusem. Pójdziemy znanymi nam uliczkami, między naszymi domami, między ludźmi, których znamy. Zamyślmy się nad własną słabością i uwielbiajmy wielkość miłości Bożej. Bądźmy tymi, którzy niosą za Chrystusem swój krzyż życia na Golgotę, by tam usłyszeć: „Dziś ze mną będziesz w raju” – usłyszeli na progu nabożeństwa wierni.
W absolutnej ciszy i skupieniu, pod osłoną nocy, rozważano poszczególne stacje. Za dźwigającym krzyż Zbawicielem, obok duszpasterzy i parafian, podążał także bp Dziuba. Pomocą w refleksji były poruszające rozważania, napisane przez ks. Romana Sękalskiego.
Nabożeństwo zakończyło się na górce za kościołem, gdzie odegrane zostały ostatnie stacje: obnażenia z szat, ukrzyżowania, śmierci, zdjęcia z krzyża, złożenia do grobu i... zmartwychwstania. W rolę Jezusa, Maryi, Szymona, Marii Magdaleny, św. Weroniki, płaczących niewiast, żołnierzy wcielili się aktorzy NieZwykłego Teatru, który działa przy parafii. Jezusa dźwigającego krzyż na Golgotę zagrał Michał Płuska, zaś Jego Matkę – jego żona Marzena. – To było niezwykłe doświadczenie. Przeżywałam wszystko jakby to był mój syn. Cały czas płakałam. W momentach, gdy stałam pod krzyżem, gdy w moje ramiona złożono jego ciało, naprawdę cierpiałam. Bardzo mi potrzeba takich przeżyć, bo jestem typem św. Tomasza, który by uwierzyć, musi dotknąć – wyznała pani Marzena.
Inscenizacja poruszyła serca nie tylko aktorów, ale także kapłanów i wiernych. – Myślę, że dzięki inscenizowanej Drodze Krzyżowej łatwiej nam wyobrazić sobie, jak wyglądała tamta droga krzyża. Z jak wielką miłością Jezus wyszedł do ludzi. Łatwiej zrozumieć, że Miłości nie da się zabić. Można Ją ukrzyżować, ale nigdy zabić – mówił ks. Zbigniew Przerwa.
Inscenizowane nabożeństwo Drogi Krzyżowej odprawiono także w parafii Przemienienia Pańskiego w Budziszewicach. Poruszające, sugestywne i pełne emocji sceny rozgrywały się w świątyni. Tam cierpiał i skonał Jezus. Tam też złożono Go do grobu. Chwile z ostatniej drogi Mistrza odegrali uczniowie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się