Robotnik ostatniej godziny

Nawet w ostatniej godzinie, a nawet minucie życia człowiek może rzucić się w ramiona miłującego Ojca i prosić Chrystusa, aby obdarzył go zbawieniem.

Z Ewangelii według św. Mateusza (Mt 20, 1-16a)

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: »Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam«. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: »Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?«. Odpowiedzieli mu: »Bo nas nikt nie najął«. Rzekł im: »Idźcie i wy do winnicy«. A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: »Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych«. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną, lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: »Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę«. Na to odrzekł jednemu z nich: »Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?«. Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi".

Przypowieść o pracownikach w winnicy uświadamia nam, że faktycznie wszyscy ludzie są wezwani do życia wiecznego, nie tylko ci w pierwszej, ale i ci w ostatniej godzinie. Do nich należał francuski pisarz, filozof, członek Francuskiej Akademii Nauk, autor słownika języka francuskiego Émile Littré († 1881). Jako syn niedowiarka żył bez chrztu i wiary. Ale Bóg obdarzył go wierzącą, dobrą i roztropną żoną Sophie. Podczas pracy nad słownikiem musiał wyjaśnić w nim takie hasła, jak: wiara, religia, Kościół, niebo itd. W tym pomogła mu żona. Kiedy Émile zbliżał się do kresu życia, zaczął myśleć o Bogu. Wówczas żona zaproponowała mu sprowadzenie księdza. Chory zgodził się. Podczas rozmów Émile wyznał, że szedł błędną drogą. Poprosił o spowiedź. Kapłan wyjaśnił mu, że nie można skorzystać ze spowiedzi bez przyjęcia pierwszego sakramentu, jakim jest chrzest. Niemniej zaznaczył, że w jego przypadku wystarczy sam chrzest, gdyż gładzi wszystkie grzechy. Ustalono datę chrztu, ale stan chorego Émile'a pogorszył się, więc żona sama go ochrzciła. Kilka minut później Émile zmarł. Tak odszedł do wieczności kolejny robotnik ostatniej godziny.

Ktoś mógłby zarzucić Panu Bogu, że to niesprawiedliwe. Ale czy można mieć pretensje do Pana Boga, że jednym daje łaskę nieba po długich trudach chrześcijańskiego życia, a innym po tym, jak dopiero co zrobili pierwszy krok na drodze wiary? "Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - mówi Pan" (Iz 55, 8) - czytamy w Księdze Proroka Izajasza. Bóg wie, co robi i trzeba Mu zaufać!

Dzisiejsza Ewangelia wychowuje nas do postawy miłosierdzia i łaskawości. Zresztą sam psalmista potwierdza, że "Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy" (Ps 145,8). Nie możemy nikogo przekreślać i nikomu odbierać daru zbawienia naszymi krzywdzącymi opiniami. Nawet w ostatniej godzinie, a nawet minucie życia człowiek może rzucić się w ramiona miłującego Ojca i prosić Chrystusa, aby obdarzył go zbawieniem. Tak było m.in. w przypadku tzw. Dobrego Łotra, który z krzyża błagał Chrystusa, aby wspomniał na niego, gdy przyjdzie do swojego królestwa. I Jezus dał mu obietnicę: "Zaprawdę, powiadam ci: dziś będziesz ze Mną w raju" (Łk 23,43). Rzecz jasna, nie możemy grzeszyć z myślą o miłosierdziu, że Bóg i tak przebaczy. Taka postawa będzie już zuchwałą przewrotnością, przez co serce człowieka zamyka się na Bożą miłość.

Warto zaznaczyć, że robotnicy bez oporu odpowiadali na wezwanie gospodarza do pracy w jego winnicy. Bez względu na to, o której porze zostali najęci. I każdy z nich, zgodnie z umową, otrzymał po denarze, czyli otrzymał łaskę zbawienia. Ojciec Augustyn Pelanowski napisał kiedyś, że "jeden denar każdy z nas otrzymuje na Eucharystii. Cieszę się, że komunikanty mają formę małego pieniążka, denara. Nikt nie otrzymuje dwóch Komunii, każdy bierze jedną. Niebo jest za jednego eucharystycznego denara! Można je zdobywać przez całe życie, ale można też w jedną godzinę!". Z tego płynie nauka dla nas. Po pierwsze - abyśmy sami trwali przy Chrystusie i przyjmowali dar Jego zbawienia, a przyjmując, nie odmawiali innym możliwości otrzymania denara zbawczej miłości, zwłaszcza w ostatniej godzinie. A po drugie - abyśmy nie odkładali zbawienia na ostatnią godzinę, żeby się nie okazało, że nie zdążymy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..