Skierniewicka parafia św. Stanisław BM gościła w murach świątyni warszawską grupę Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu w Jerozolimie. Spotkanie modlitewne i rekreacyjne to nie tylko część formacji, lecz także budowanie relacji, które przekładają się na ochronę tak ważnego dla zakonu miejsca - Ziemi Świętej.
W skład grupy warszawskiej wchodzą rycerze i damy m.in. z Łowicza, Skierniewic, Warszawy czy Pruszkowa. Należą do niej także kapłani, którzy codziennie obejmują modlitwą wspólnotę i Ziemię Świętą.
Do wspólnoty od 25 lat należy Karol Szlenkier wraz z małżonką Małgorzatą, która do zakonu dołączyła 12 lat temu. Pan Karol przez lata pełnił m.in. funkcję zwierzchnika Zwierzchnictwa Narodowego w Polsce Zakonu Rycerzy Bożego Grobu w Jerozolimie, obecnie jest Kawalerem Wielkiego Krzyża (najwyższego odznaczenia w zakonie dla osób świeckich).
– Takie spotkanie to część formacji. Dziś jesteśmy w Skierniewicach, ponieważ odwiedzamy wszystkie miejsca, w których są nasi konfratrzy i działają w swoich społecznościach. Nasz charyzmat to wspieranie patriarchy łacińskiego w Jerozolimie, zwłaszcza w tych trudnych czasach działań zbrojnych w Ziemi Świętej. To miejsce jest w naszym sercu bardzo głęboko. Za każdym razem, gdy podczas Mszy św. czytane są fragmenty Pisma mówiące o Ziemi Świętej, o tym, co Jezus w niej uczynił, jak żył, nauczał, czujemy niezwykłą więź z tą przestrzenią. Każdy z nas był już lub będzie w Ziemi Świętej, osobiście byłem w niej już dziewięć razy i czuję silną więź, można powiedzieć, że znam ten fragment świata i czuję za niego odpowiedzialność jako chrześcijanin i rycerz – mówi Karol Szlenkier.
Rycerze w Skierniewicach modlili się m.in. o pokój w Ziemi Świętej - miejscu, które jest bliskie ich sercom.Członkiem zakonu jest także proboszcz parafii ks. Grzegorz Gołąb, a Ziemia Święta poprzez jego posługę w parafii jest także symbolicznie obecna w Skierniewicach, m.in. w ołtarzu, który zdobi krzyż jerozolimski.
Homilię wygłosił ks. Jan Pawlik. Zwrócił uwagę na trzy elementy: miłości, dobroci i wzrastania, które zdecydowanie mocniej wybrzmiewają w czasie Wielkiego Postu. – Najprzedniejszy dobry uczynek –jałmużna. W naszym zakonie wpisaną mamy troskę o chrześcijan w Ziemi Świętej, o Kościół na Bliskim Wschodzie. Ziemia Święta, jak ciągle sobie przypominamy, jest naszą ojczyzną – mówił.
– Jałmużna nie polega na tym, że dajemy z tego, co nam zbywa, ale dajemy to, co nas kosztuje, co jest naszym trudem i wysiłkiem. I o to przecież modlimy się codziennie w zakonie, by nasze umysły i serca były uwolnione od grzechów, uprzedzeń, egoizmu, niegodziwości, abyśmy się stali godni ofiary Jezusa Chrystusa, który umiłował każdego i każdą z nas. Jałmużna to nie tylko sprawy materialne, lecz także dotyczące ducha. Ileż potrzeba w relacjach międzyludzkich złożenia ofiary ze swojego „ja”, ze swojej woli, pragnień i zamierzeń.
Jeśli traktujemy to poważnie i przeżywamy swoje życie w trosce o coraz lepszą relację z Bogiem, doświadczamy całej prawdy o głębi jałmużny – dodał kaznodzieja.
Po Mszy św. grupa rycerzy i dam wybrała się do Pałacu Prymasowskiego, gdzie wysłuchali historii o objawieniu Matki Bożej i zwiedzili budynek.