8 marca 40 pań rozpoczęło rekolekcje w Domu Formacji i Modlitwy w ramach XI Diecezjalnego Dnia Kobiet. Przez dwa dni będą uczyć się, jak na nowo spojrzeć na siebie z czułością. Wskazówek, rad, myśli i refleksji szukają na modlitwie, nabożeństwach, Eucharystii, ale i podczas rozmów przy kawie. - Czułość to także czas dla siebie - wzajemnie i indywidualnie. Tu to odnalazłyśmy - mówią uczestniczki.
Po dziesięciu latach organizatorzy Diecezjalnych Dni Kobiet poczuli potrzebę zmian formuły. Coraz więcej inicjatyw to masowe spotkania w wielkich przestrzeniach, w gwarze, z mnogością ofert.
Tymczasem przybywa kobiet, które chcą głębiej przeżywać swoją kobiecość, docierać do niej i powracać do korzeni. 40 z nich postanowiło zrobić to w Domu Formacji i Modlitwy w Łowiczu, w ramach rekolekcji "Przyjąć siebie z czułością".
Wspólnota rekolekcyjna zawiązała się w piątek 8 marca. Panie w różnym wieku, z różnych stron diecezji, m.in. z Łowicza, Skierniewic, Żychlina, Sochaczewa, a także spoza niej, m.in. z Siedlec, Otwocka czy Warszawy.
Jednak wspólna wiara, jeden duch i świadomość, po co tu są, sprawiły, że bez przeszkód uczestniczyły w programie spotkania, który opracowali: ks. Rafał Woronowski - diecezjalny duszpasterz kobiet, Agnieszka Napiórkowska - kierownik "Gościa Łowickiego" i s. Anna Maria Pudełko AP.
W piątek spotkanie rozpoczęło się od Eucharystii, której przewodniczył ks. Woronowski, a towarzyszył mu ks. Sylwester Bernat - opiekun i koordynator DFM w Łowiczu. W homilii diecezjalny duszpasterz zwrócił się do uczestniczek: - Drogie panie, najważniejsze to stanąć w prawdzie. Kiedy chcemy to zrobić, najpierw musimy stanąć w prawdzie o sobie. Życzę wszystkim, byście były zapachem lilii, który się unosi, byście były piękne jak lilie, które rozkwitają na polach. Ale do tego potrzebne jest zatrzymanie się i stanięcie w prawdzie - podkreślił.
- Dziękuję wam, że odważyłyście się przyjechać na te rekolekcje. Dziś nawet słowa psalmu potwierdzają, że to jest czas na refleksję, na rozmowę z Bogiem. "Ja jestem Bogiem, słuchaj mego głosu". Każda z was jest inna i bardzo dobrze. Do każdej z was Bóg chce mówić. Niech to będzie czas słuchania, ale samo słuchanie jest tylko częścią zadania. Druga część wybrzmiewa w Ewangelii: "Będziesz miłował" - mówił ks. Rafał.
Mocnym punktem programu była Droga Krzyżowa wokół budynku Domu Formacji i Modlitwy. Rozważania do niej zostały napisane z punktu widzenia Maryi, która towarzysząc Synowi w męce, prosiła za wszystkimi kobietami - córkami, matkami, żonami, pogubionymi, próżnymi, tymi, które mają pragnienie macierzyństwa i tymi, które z własnej woli pozbawiły się możliwości bycia matką.
Drogę rozświetlały płomienie świec, które niosła każda z pań wraz z drewnianym krzyżem z przymocowanym do niego kamieniem.
Mocnym przeżyciem duchowym była adoracja Najświętszego Sakramentu z rozważaniami opartymi na fragmencie Ewangelii, mówiącym o kobiecie cierpiącej na krwotok. Agnieszka Napiórkowska /Foto GośćNastępnie odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu, której rozważania i dekoracja ołtarza nawiązywały do historii kobiety cierpiącej na krwotok. Czerwony materiał rozłożony w kaplicy dawnego seminarium był nawiązaniem do płaszcza Chrystusa, którego dotknęła uzdrowiona przez Jezusa kobieta.
Tej nocy także uczestniczki rekolekcji mogły symbolicznie dotknąć płaszcza i prosić o uzdrowienie rany, uleczenie tego, co boli, męczy i nie pozwala stanąć w prawdzie. Wstawiennictwa przyzywały u błogosławionej rodziny Ulmów, którzy w relikwiach zostali przywiezieni do domu rekolekcyjnego.