– Coraz trudniej być autorytetem. Po 20 latach nauczania uważam, że udaje się to tylko dzięki pokorze do wykonywanego zawodu i modlitwie o to, bym nikomu nie zrobił krzywdy tym, jak uczę i jaki mam stosunek do uczniów – mówi Michał Jarosz.
Rola nauczyciela na przestrzeni wieków znacząco się zmienia, choć można by polemizować, bo wciąż najważniejszym zadaniem jest przekazywanie wiedzy i kształcenie pokoleń. Jednak formowanie młodych umysłów z każdym kolejnym rokiem staje się bardziej wymagające. – Coraz trudniej być autorytetem. Wiedza i doświadczenie zawodowo-naukowe często już nie wystarczają. Trzeba być elastycznym, otwartym na „nowe”, nieszablonowym, kreatywnym, czasem przebiegłym, a do tego wciąż umieć wymagać, nauczać, przekazywać wiedzę i inspirować. A jak w tym nie zatracić siebie, swoich zasad, moralności, etyki, szacunku do siebie i drugiego człowieka? Moi wychowankowie twierdzą, że się udaje i jestem całkiem fajnym nauczycielem, ale dopiero po latach o tym się przekonuję, gdy widzę owoce mojej pracy w postaci podziękowań, dzielenia się sukcesami moich – byłych już – uczniów, ale bez wiary i Boga pewnie bym już dawno zakończył edukowanie – mówi M. Jarosz, nauczyciel fizyki z Rawy Mazowieckiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.