W niedzielę 5 stycznia w Pałacu w Nieborowie odbyła się uroczysta gala, podczas której ogłoszono laureata tytułu Łowiczanin Roku 2024. Wyróżnienie to trafiło w ręce ordynariusza łowickiego bp. Osiala. Decyzję podjęła kapituła złożona z dotychczasowych laureatów oraz redaktora naczelnego "Nowego Łowiczanina" Wojciecha Waligórskiego.
Tytuł Łowiczanina Roku przyznawany jest od 1998 r. z inicjatywy redakcji "Nowego Łowiczanina". Wyróżnienie to trafia do osób, które w sposób wyjątkowy przyczyniły się do rozwoju lokalnej społeczności lub pozostawiły po sobie trwały, pozytywny ślad.
- Tytuł ten jest formą uhonorowania ludzi, którzy swoim działaniem zmieniają nasze otoczenie na lepsze. Często ich inicjatywy bywają niekonwencjonalne, ale zawsze niosą za sobą pozytywne przesłanie - podkreślił W. Waligórski. W gronie laureatów znaleźli się dotychczas nauczyciele, przedsiębiorcy, artyści, lekarze czy podróżnicy. Pierwszym nagrodzonym hierarchą był śp. bp Alojzy Orszulik, który miał ogromny wpływ na rozwój Łowicza, m.in. poprzez utworzenie Wyższego Seminarium Duchownego, lokalnej rozgłośni radiowej oraz Wyższej Szkoły Humanistyczno-Pedagogicznej.
W tym roku kapituła wyróżniła bp. Osiala, doceniając jego działalność duszpasterską oraz wkład w budowanie wspólnoty lokalnej.
Podczas gali bp Osial nie krył wzruszenia i dziękował za otrzymane wyróżnienie. - To dla mnie ogromny zaszczyt i wzruszenie. Dziękuję kapitule za tę decyzję oraz wszystkim tu obecnym za wspieranie mnie w mojej posłudze. Przyjmuję tę nagrodę nie jako wyróżnienie dla siebie, ale jako znak uznania dla Kościoła i dla wartości, które staram się głosić - powiedział.
Podkreślił, że największą nagrodą, jaką człowiek może otrzymać, jest bezwarunkowa miłość Boga. - Miłość Pana Boga to dar, na który nikt z nas nie zasługuje, a który każdy otrzymuje za darmo. Właśnie tę prawdę pragnę głosić wam wszystkim - zaznaczył hierarcha.
Biskup Osial dodał, że jego misją jest niesienie nadziei i przypominanie o Bożej miłości, szczególnie w trudnych czasach. - Wierzę, że to wyróżnienie ma głębszy sens. Chcę widzieć je jako dowód na to, że jesteśmy wspólnotą, jak naczynia połączone. Nagroda ta jest także dla was, bo to razem tworzymy piękną rzeczywistość - powiedział.
Podczas gali nie zabrakło Księżaków. Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość