Od mauzoleum prymasa do sanktuarium męczennicy

W tym roku przypada 400. rocznica sprowadzenia do Łowicza relikwii św. Wiktorii, patronki miasta i diecezji. To wyjątkowa okazja, by na nowo poznać jej niezwykły życiorys, miejsca kultu oraz kaplicę w bazylice katedralnej, w której od czterech stuleci spoczywają jej relikwie. To właśnie to wnętrze - pełne historii, sztuki i modlitwy - stało się sercem duchowego życia Łowicza.

Kaplica została wzniesiona w latach 1580-1583 w ówczesnej kolegiacie łowickiej (dziś bazylice katedralnej) jako kaplica grobowa arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa Polski Jakuba Uchańskiego. Jej fundator pragnął, by miejsce to stało się jego mauzoleum, a dzieło powierzono jednemu z najwybitniejszych artystów polskiego renesansu - Janowi Michałowiczowi z Urzędowa, zwanemu "polskim Praksytelesem".

Nowy rozdział w historii kaplicy rozpoczął się w 1625 r., gdy prymas Henryk Firlej sprowadził do Łowicza relikwie św. Wiktorii, rzymskiej męczennicy z III wieku. Złożono je właśnie w kaplicy prymasa Uchańskiego, nadając jej nową, sakralną funkcję. Kilkadziesiąt lat później, za pontyfikatu prymasa Macieja Łubieńskiego, wnętrze przebudowano, by godnie wyeksponować relikwie - umieszczono je w ozdobnej tumbie i dodano kamienny ołtarz z obrazem świętej (1651). Od tego czasu zaczęto mówić o kaplicy św. Wiktorii.

W ołtarzu, ufundowanym przez prymasa Łubieńskiego, do dziś zachowała się marmurowa tablica przywieziona z Rzymu, z łacińskim napisem: Victora qvi vixit ann XVIIII qviescet in pace, co w tłumaczeniu brzmi: "Wiktoria, która żyła dziewiętnaście lat, niech spoczywa w pokoju".

Pod nią umieszczono drugą tablicę, informującą o pochodzeniu tej pierwszej - została zabrana z katakumb rzymskich przy via Salaria, znad ciała świętej. To niezwykłe świadectwo łączy łowicką kaplicę z samym sercem chrześcijańskiego Rzymu.

Pod koniec XVIII wieku kaplica przeszła gruntowną metamorfozę. W latach 1782-1783, dzięki trosce kanonika łowickiego i biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka oraz wizji wybitnego architekta Efraima Szregera, wnętrze zyskało wczesnoklasycystyczny, tzw. stanisławowski, charakter. Przy realizacji prac uczestniczyli również znani artyści: Jan Michał Graff - autor sztukaterii, Jan Jędrzej Hose - kamieniarz oraz Józef Pechner - twórca dekoracyjnych draperii.

Wtedy też z kaplicy wyniesiono renesansowy nagrobek fundatora, a przestrzeń w pełni poświęcono św. Wiktorii. Nowy wystrój, harmonijny i pełen światła, do dziś zachwyca zwiedzających. Całość zamyka barokowa krata, która zachowała się jeszcze z wcześniejszego okresu.

Los nie oszczędził kaplicy w XX wieku. W czasie bitwy nad Bzurą we wrześniu 1939 r. zaginął oryginalny obraz św. Wiktorii - dzieło wysokiej klasy, zdobione srebrnymi, pozłacanymi sukienkami, znane dziś jedynie z przedwojennych fotografii przechowywanych w Państwowym Instytucie Sztuki w Warszawie. Prawdopodobnie został wywieziony do Niemiec. W 1940 r. zastąpiono go nowym obrazem, sygnowanym "A. Krawczyk", który wiernie powtarza kompozycję pierwowzoru, choć ustępuje mu artystycznie.

Kaplica św. Wiktorii zapisała się również w historii narodowej. W 1814 r. przez 25 dni spoczywała tu trumna ze zwłokami księcia Józefa Poniatowskiego, zanim wyruszyła w ostatnią drogę - przez Warszawę do Krakowa, gdzie bohater spoczął na Wawelu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..