Kapłon pośpiechu nie znosi

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 27/2012

publikacja 05.07.2012 00:00

Dariusz Marcinowski, chcąc sprawić radość bliskim, wchodzi do kuchni, zakłada fartuch i zaczyna mieszać w garach. Jego dania wyśmienity smak zawdzięczają przepisom prababci Julianny, przedwojennej kucharki Radziwiłłów.

Kapłon pośpiechu nie znosi Agnieszka Napiórkowska

W gospodarstwie Wioletty i Dariusza Marcinowskich, znanych z wyrobu makaronu i chleba radziwiłłowskiego oraz likieru jajecznego wpisanych na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa, czas jakby się zatrzymał. Nikt tu nie goni za nowościami. Przeciwnie – pożółkłe kartki z przepisami prababki są jednym z najcenniejszych skarbów. Nowoczesne maszyny, półprodukty i ulepszacze smaku nie zostały wpuszczone także do pomieszczenia, w którym powstają tradycyjne produkty. Dlatego próżno szukać w nim mikserów, maszyn do krojenia makaronu czy specjalnych suszarni. Wielkie stolnice, tradycyjne noże i silne ręce domowników wystarczają.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.