O Jezusie łapiącym auto w przepaści, silnej wierze i Mamie z Częstochowy z Karolem Spansą rozmawia Agnieszka Napiórkowska.
Karol Spansa całą ufność pokłada w Bogu, Który Jest
Agnieszka Napiórkowska
Agnieszka Napiórkowska: Zanim przyjąłeś chrzest, byłeś gorliwym muzułmaninem. Wtedy Allach był dla Ciebie tak samo ważny, jak dziś Jezus?
Karol Spansa: – Zawsze Bóg był dla mnie najważniejszą osobą. Kiedy byłem muzułmaninem, mój Bóg nie miał imienia. Niektórzy mieli mi za złe, że nie nazywałem go Allachem. Na pytania o wiarę, zawsze odpowiadałem, że wierzę w Boga, Który Jest. Dziś wiem, że mój Bóg Jezus Chrystus już wtedy nade mną czuwał i mnie prowadził. Jako muzułmanin byłem praktykujący, mimo że moi rodzice nie byli gorliwi w wyznawaniu wiary.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.