Nie jest prawdą, że ginęli na darmo

Agnieszka Napiórkowska

publikacja 25.01.2013 22:55

Przez dwa dni w Skierniewicach obchodzono 150. rocznicę wybuchu powstania styczniowego.

Obchody 150. rocznicy powstania styczniowego w Skierniewicach Obchody 150. rocznicy powstania styczniowego w Skierniewicach
Agnieszka Napiórkowska/GN

We wtorek 22 stycznia od zapalenia zniczy na 8 grobach powstańców styczniowych spoczywających na cmentarzu św. Józefa, rozpoczęły się miejskie odchody 150. rocznicy wybuchu powstania styczniowego.

Druga ich część odbyła się dzień później w kościele św. Jakuba Ap. gdzie została odprawiona uroczysta Msza św. w intencji bohaterów 1863 roku.  W Eucharystii, którą sprawowali ks. Jan Pietrzyk, proboszcz parafii św. Jakuba i ks. Adam Kostrzewa, dyrektor Zespołu Szkół im. ks. Stanisława Konarskiego uczestniczyły m.in. władze miasta, powiatu, poczty sztandarowe, kombatanci, przedstawiciele straży, wojska i rzesza mieszkańców. W kościele zebrani wysłuchali także wykładu dr Anny Olczak, nauczyciela historii w LO im. Bolesława Prusa w Skierniewicach, która przypomniała znaczenie powstania styczniowego, a także opowiedziała o jego przebiegu w regionie.   Dlaczego w całej Polsce są obchody tych wydarzeń? – pytała dr Anna Olczak.   - Ponieważ tak, jak zliczyli historycy łącznie stoczono w latach 1863 - 1864 ponad 1200 bitew i potyczek. Powstanie styczniowe uważane jest przez jednych za wręcz romantyczną patologię, ponieważ od samego początku nie miało widoków na sukces militarny. Przewaga do tego wojsk rosyjskich 8 a nawet 10 do 1 w stosunku do wojsk polskich, w większości oddziałów partyzanckich mówi sama przez się. Zwyciężyły właściwie tylko imponderabilia powstańców: wolność i niepodległość, które nie znają ceny, a naród ma obowiązek przypominania światu, że żyje i nie wyraża zgody na ćwierć środki i nie akceptuje rozbiorów. Największy z dyktatorów powstania styczniowego Romuald Traugutt , wielokrotnie powtarzał do wiernych mu powstańczych oddziałów, że należy się bić za cenę uratowania. Uratowania duszy narodu – mówiła dr Olczak. Prelegentka przypomniała także  ważne wydarzenia powstańcze jakie miały miejsce na terenach wokół Skierniewic. – W sobotę 26 stycznia minie 150 r. bitwy pomiędzy Skierniewicami a Strzybogą. W trakcie tej potyczki jeden z oddziałów Władysława Stroynowskiego prowadzony przez niejakiego Tyszkiewicza miał odbić 30 zakładników powstańców. Czy udało się odbić wszystkich nie wiadomo. Nie zachowały się źródła. Wiemy natomiast, że Rosjanie pojmali 13 – 15 powstańców, których spętano drutem kolczastym i dosłownie przywleczono do Skierniewic, gdzie zostali rozstrzelani, a niedobici stratowani przez konie. W miejscu obok szpitala w Skierniewicach znajduje się tablica pamiątkowa, gdzie dziś złożymy kwiaty. Warto przechodząc tamtędy pokłonić się i oddać refleksji  - mówiła A. Olczak, która swój wykład zakończyła słowami Józefa Piłsudskiego, które skierowała do młodzieży: „Naród, który nie zna historii i zatraca się we współczesności nie ma przyszłości”

Kolejnym punktem programu był spektakl przygotowany przez uczniów z ZSZ Nr 1 w Skierniewicach pt. „Gloria victis”, powstały na podstawie noweli Elizy Orzeszkowej. Tuż po nim uczestnicy obchodów wraz z Miejską Orkiestrą Dętą  pod dyrekcją Szczepana Bieszczada przeszli pod pomnik Powstańców Styczniowych, gdzie zostały złożone wieńce. Uroczystości zakończył prezydent Leszek Trębski, dziękując zebranym za uczestnictwo. Jednocześnie zwrócił się do licznie zgromadzonej młodzieży. - Polska nie odzyskałaby niepodległości w 1918 roku, gdyby nie powstanie styczniowe. Nie dajcie sobie wmówić, że jakikolwiek zryw narodowy nie miał sensu. Każdy z nich miał znaczenie, gdyż przybliżał nas do upragnionej wolności. Gdyby nie one, nie byłoby dzisiejszej suwerennej Polski. Pamiętajcie o tym i czcijcie pamięć bohaterów Narodu, z którego wyrośliście.

 Organizatorem obchodów był: Urząd Miasta Skierniewice, Izba Historii Skierniewic i Towarzystwo Przyjaciół Skierniewic.