Dom w bramie

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 09/2013

publikacja 28.02.2013 00:00

Stowarzyszenia. – Od zawsze byliśmy społecznikami, których praca dla innych nakręcała. A gdy dotyczy ona młodzieży, wchodzimy w to na maksa – mówi Marek Kozłowski, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Młodzieży „Brama”.

 Od początku istnienia Stowarzyszenia na Rzecz Młodzieży „Brama” jego prezesem jest Marek Kozłowski Od początku istnienia Stowarzyszenia na Rzecz Młodzieży „Brama” jego prezesem jest Marek Kozłowski
Agnieszka Napiórkowska

Ulica Rybickiego w Skierniewicach. Nad bocznym wejściem do Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 tabliczka: „Stowarzyszenie na Rzecz Młodzieży »Brama«”. Pomimo mrozu w środku jest ciepło. Wchodzących wita duży krzyż. Wnętrze wypełnione jest sprzętem muzycznym, są stoły, krzesła. Na ścianach wiszą zdjęcia, pamiątki z imprez organizowanych dla młodzieży. W jednym z pomieszczeń jest studio muzyczne. To tu Marek Kozłowski opowiada o dziele, które razem z grupą przyjaciół rozkręcił 13 lat temu.

Własnymi rękoma

– Początki „Bramy” były niepozorne. Pracowaliśmy z żoną w szkole i coraz wyraźniej widzieliśmy potrzebę stworzenia miejsca, gdzie młodzież będzie mogła się spotykać, rozwijać swoje zainteresowania – wspomina M. Kozłowski. – Organizowaliśmy spotkania w Miejskim Centrum Kultury, staraliśmy się zaplanować młodym ludziom czas wolny, ale wciąż nie wiedzieliśmy, czego tak naprawdę chcemy. W tym czasie w skierniewickich szkołach pojawił się problem narkotyków. Ponieważ były one czymś nowym, wiele osób chciało się „zabawić” w palenie trawki. Postanowiliśmy coś z tym zrobić. Na jedno ze spotkań zaprosili Marka Kotańskiego. Do Ośrodka Sportu i Rekreacji w Skierniewicach przyszło wielu młodych ludzi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

TAGI: