Paradują już od lat

Monika Augustyniak

publikacja 05.09.2013 00:00

Od początku istnienia SŚKOiW imprezę rozpoczynało corso, a później barwna parada.

Od lat święto rozpoczyna barwna parada Od lat święto rozpoczyna barwna parada
Monika Augustyniak /GN

Z kilkuletnimi przerwami, spowodowanymi brakiem pieniędzy, parada towarzyszy otwarciu skierniewickiego święta od 36 lat. Pierwotnie było to corso z platformami udekorowanymi dożynkowymi wieńcami, prezentującymi gminy i instytuty. Obecnie tradycję corso podtrzymuje platforma Instytutu Ogrodnictwa, prowadząca paradę. Tuż za nią maszeruje ponad 40 grup z różnych gmin, zakładów pracy, szkół, stowarzyszeń. Ponieważ każda z nich przedstawiana jest przez komentującego paradę konferansjera, jest to doskonała okazja do zareklamowania tego, co najlepsze w danej społeczności. Poza tym przemarsz ulicami Rybickiego, Konstytucji 3 Maja, Prymasowską i Senatorską to także efektowne widowisko gromadzące dużą liczbę widzów.

– Nie opuściłam jeszcze żadnej parady – opowiada Maria Chałupka. – Święto Kwiatów to jedyna masowa impreza skierniewicka i choć jej formuła zmieniła się na mocno komercyjną, wybieram z programu to, co mnie interesuje. I obok wystaw rękodzieła ludowego, które uwielbiam, jest także kolorowa parada.

Każdego roku temat przemarszu jest inny. Były już kwiaty, warzywa, owoce, nawet uzdrowisko. W latach jubileuszowych tematyka jest wręcz wyjątkowa. – Z okazji 550-lecia miasta Skierniewice uczestnicy parady przebrani byli w stroje historyczne, wypożyczone z łódzkiej filmówki – opowiada Wanda Łapińska z MCK. – Szli tam mieszczanie, rzemieślnicy, kolejarze, żołnierze, a otwarcie święta obwieściły wystrzały z sześciolufowej armaty. Kiedy Święto obchodziło swoje 35. urodziny, w przemarszu uczestniczyły postacie historyczne Skierniewic . W tym roku tematem przewodnim są cztery żywioły – zdradza pani Wanda.

Każda szkoła wybrała konkretny żywioł i przedstawi go na początku święta, dzięki czemu wielu uczniów z niecierpliwością oczekuje na wrześniowe obchody. – Fajnym czasem jest nie tylko samo święto, ale także tygodnie je poprzedzające – mówi Katarzyna Jurkiewicz. – Żeby dobrze wypaść, trzeba wiele godzin poświęcić na przygotowanie strojów. Każda ze szkół chce się pokazać z jak najlepszej strony. W tym roku, mimo że moja klasa nie bierze udziału w paradzie, ja z moją koleżanką pomagamy pierwszakom. Robimy to, bo – jak to powiedziała nasza wychowawczyni – w naszych rękach igła sama tańczy, a pomysły wręcz parują z naszych głów – opowiada Kasia.