Na straganie w Święto Kwiatów...

baj, nap

publikacja 14.09.2013 20:27

Królują, oczywiście, rośliny. Ale kupić tu można dosłownie wszystko.

Na straganie w Święto Kwiatów... Stoiska z różnościami przyciągały wzrok Agnieszka Napiórkowska /GN

Podczas 36. Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw w Skierniewicach zamkniętych jest kilka ulic w centrum miasta. Wszędzie stoją stragany, wokół których spaceruje (a momentami wręcz przeciska się) tłum mieszkańców i gości święta.

Królują, oczywiście, rośliny - sadzonki i cebulki kwiatów, drzewka owocowe, krzewy ozdobne i iglaki. Ale kupić można tu dosłownie wszystko - ubrania, biżuterię, torebki, wazony i donice, świece, serwetki, obrazy... Nie brakuje miodów, wędlin, serów i innych przysmaków. Są też stoiska gastronomiczne, gdzie można kupić grillowane lub smażone na wielkich patelniach potrawy, a także pajdy chleba ze swojskim smalcem i ogórkiem kiszonym.

Dla dzieci i dorosłych o mocnych nerwach jest lunapark z wymyślnymi, niemal podniebnymi huśtawkami ogromnych rozmiarów. Najmłodsi mogli też przejechać się w kilku miejscach na kucykach.

Interes kwitnie. - Choć stoję w całkiem nieciekawym miejscu, na tyłach, gdzie mało ludzi przechodzi, jakoś mnie tu odnaleźli i jestem bardzo zadowolona - cieszy się sprzedawczyni przepięknych kompozycji i obrazów z suchych kwiatów. - Udało się nam z koleżankami trochę uhandlować, a ucieszyło nas także to, że specjalnie szukali nas (i odnaleźli) ludzie, którzy kupowali nasze rzeczy w ubiegłym roku i bardzo im się podobały.

Znaleźli się i tacy, którzy trochę narzekali. - Po raz pierwszy, a jeżdżę tu zawsze, nie udało mi się wiele zarobić - mówi "Mama Czarodziejka", handlująca wyrobami z filcu. - Odnoszę wrażenie, że zainteresowanie jest mniejsze, ale i ludzi mniej niż w poprzednich latach.

Generalnie po centrum do późnego wieczora spacerowało wielu ludzi. Na dwóch scenach trwały koncerty. A wszyscy czekali na nocny pokaz sztucznych ogni i gwiazdę wieczoru - Budkę Suflera.