Kolebką jest Sochaczew

mak

publikacja 11.10.2013 13:18

Rozpoczynają się eliminacje do X Grand Prix diecezji łowickiej w piłce nożnej Liturgicznej Służby Ołtarza. Pomysł rozgrywek zrodził się w Sochaczewie.

Radość sochaczewskich ministrantów i ich opiekunów po zwycięstwie Radość sochaczewskich ministrantów i ich opiekunów po zwycięstwie
Marcin Kowalik /GN

Sochaczewska parafia św. Wawrzyńca to przykład wręcz modelowej współpracy świeckich parafian w wychowaniu młodzieży przez sport. Zajęcia z piłki nożnej dla ministrantów i lektorów prowadzą Stefan Kania i Marcin Roszkowski. Odbywają się one w każda sobotę. Spośród dużej grupy ministrantów wyłaniani są ci, którzy najlepiej grają w piłkę. - Zainteresowanie jest duże. Czasami ci najmłodsi mają żal, że nie występują na turniejach mistrzowskich, ale im tłumaczę, że mają jeszcze na to czas. Przecież są dopiero w drugiej klasie, więc z dwunastolatkami ciężko im byłoby rywalizować. Najpierw swoim zaangażowaniem na treningach muszą pokazać, że zasługują na reprezentowanie parafii - mówi pan Marcin.

Nic dziwnego, że w Sochaczewie zrodził się pomysł diecezjalnych mistrzostw. Najpierw proboszcz ks. Piotr Żądło organizował lokalne zawody. - Prawie 10 lat temu z ks. proboszczem pojechaliśmy do naszego biskupa z nadzieją, że turniej, który był tu organizowany, rośnie się na całą diecezję. I to się udało. Duża w tym zasługa ks. Łukasza Antczaka, duszpasterza sportowców, który trzyma to mocną ręką - mówi Maciej Małecki, jeden z inicjatorów turnieju, obecnie poseł na sejm.

Sochaczewianie mają już na koncie kilka pucharów za zdobycie pierwszych miejsc w diecezjalnych mistrzostwach. Pora na sukcesy na arenie ogólnopolskiej, bo przecież drużyny lektorów z Łowicza i Bełchowa zdobywały już medale na Mistrzostwach Polski Liturgicznej Służby Ołtarza. Najpierw trzeba jednak pokonać rywali w lokalnych rozgrywkach. Nie będzie łatwo, bo z roku na rok coraz więcej parafii wystawia zgłasza swoje drużyny do mistrzostw.