Serce jak stajenka

Monika Augustyniak

publikacja 05.12.2013 14:18

W czasie radosnego oczekiwania na przyjście Jezusa staram się jak najlepiej przygotować swoje serce – opowiada Zofia Trębska

Zofia Trębska dokłada wszelkich starań, by przygotować serce na przyjście Zbawiciela. Zofia Trębska dokłada wszelkich starań, by przygotować serce na przyjście Zbawiciela.
Monika Augustyniak /GN

– To, co dla mnie najważniejsze, to spowiedź i rekolekcje. Oczywiście chodzę też na Roraty. Święcę zapalam już w domu, a potem taką zapaloną przynoszę z powrotem, by dawała w nim światło Boże. Ważny jest też dla mnie wieniec adwentowy i zapalanie kolejnych świec odmierzających czas do Narodzenia Pańskiego. Czasami podejmuję też wyrzeczenie, zazwyczaj są to słodycze (śmiech). Ale najważniejsze jest to, że Adwent to czas mojego nawracania, który sprawia, że święta stają się pełniejsze. Jeśli uda mi się głęboko wejść w Adwent, a przez to solidnie przygotować do świąt, cieszę się prawdziwym narodzeniem Jezusa w moim sercu. I tylko smutno mi, że Jezus przyszedł na świat w stajence, a wciąż jest wiele serc, które Go nie przyjęły.