Z piekła do nieba

Marcin Kowalik

publikacja 23.04.2014 08:15

Święto Palanta w Grabowie to dla miejscowych "trzeci dzień Wielkanocy".

Król Palanta Adam Rapacki rozpoczyna mecz palanta "grabowskiego" Król Palanta Adam Rapacki rozpoczyna mecz palanta "grabowskiego"
Marcin Kowalik /GN

Co roku przypada we wtorek zaraz po poniedziałku wielkanocnym. To stara tradycja sięgająca XVIII w. Według ustnych przekazów, na pomysł zorganizowania "trzeciego dnia wielkanocnego", wpadli członkowie cechu rzeźniczego. Dzień miał odwlekać powrót do pracy po świętach. Zaczęli więc grać w palanta, a pierwszymi kijami były te, na których wędzono kiełbasy.

Święto rozpoczęło się Mszą św. w miejscowym kościele, po której korowód z Królem Palanta na czele udaje się na rynek. To tam od lat rozgrywany jest mecz dwóch drużyn złożonych z członków Klubu Palanta. Boisko zakończone jest dwoma bazami: "piekłem" i "niebem". Drużyna zaczynająca grę ustawia się w "niebie" i każdy z zawodników wybija kijem piłkę jak najdalej w kierunku "piekła". Kiedy odbije poprawnie piłkę biegnie na koniec boiska, a przeciwnicy muszą go "zniszczyć", czyli zatrzymać trafiając w niego piłką. Gdy zawodnikowi uda się wrócić z powrotem do "nieba" zdobywa punkt. Choć akurat w tym meczu nie jest ważne zwycięstwo.

Mecz palanta "grabowskiego" poprzedziły pokazowe zawody szkolnej ligi palanta między uczniami szkół podstawowych oraz mini rozgrywka palanta sportowego, w której zmierzyli się zawodnicy Palant Team Grabów i LKS Cyprzanów.