Nie jesteśmy sierotami

s. Anna Maria Pudełko

publikacja 25.05.2014 07:36

Obecność Ducha Pocieszyciela pokonuje w nas każdy rodzaj samotności czy izolacji.

Obecność Ducha Miłości wydobywa nas z lęku, że jesteśmy niczyi Obecność Ducha Miłości wydobywa nas z lęku, że jesteśmy niczyi
Agnieszka Napiórkowska /GN

Dziś rozważamy Ewangelię wg św. Jana 14, 15-21

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”.

Ten, kto kocha ten ufa! Zachowywać przykazania, które Jezus nam zostawił znaczy zaufać, że On daje nam to, co jest dla nas najlepsze.  Przykazania Boże chronią nas i bronią przed wszelkim złem. Przykazanie, które Jezus nam zostawił jest właściwie jedno: «Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali» (J 13, 34-35). Jezus mówi, że Ojciec da nam „innego Pocieszyciela”, dlaczego? Bo naszym pierwszym Pocieszycielem jest sam Jezus! On ukazuje nam w pięknie swojego człowieczeństwa, kim możemy się stawać! On otwiera nas na nadzieję nowego życia. Jezus obiecuje nam, że „nie zostawi nas sierotami”. Przyjdzie do nas w obecności Ducha Pocieszyciela. Pocieszyciel (z łaciny Con-solatore) znaczy dosłownie „ten, który jest przy kimś samotnym”. Obecność Ducha Miłości wydobywa nas z lęku, że jesteśmy niczyi, że nikomu na nas nie zależy, że nikt nie troszczy się o nasze życie. Być sierotą to nie mieć poczucia bycia kochanym, a to znaczy nie mieć poczucia przynależności, własnej wartości i własnych możliwości.

My mamy wśród nas osoby, które nas kochają, wspierają i doceniają. Jednak pomimo to, często zachowujemy się i postępujemy jakbyśmy „byli sierotami”. Jak się to objawia? Poprzez nasze dążenie do samowystarczalności i niezależności. Jakbyśmy mieli podskórne przekonanie, że musimy ciągle zabiegać o samych siebie, walczyć o siebie. A przecież «Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie» (Mt 6, 32). Odkrycie miłości sprawia, że bez lęku przyjmujemy własną ograniczoność i niewystarczalność oraz uczymy się, że wszelkie relacje są współ-zależne.

Wiara jest przejściem z „ziemi sieroctwa”, czyli ziemi niewoli własnego egoizmu do obiecanej „ziemi synostwa”, czyli odkrycia, że jesteśmy umiłowani i otoczeni nieustanną troską Bożej Opatrzności.