Guliwer wśród Chińczyków

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 31/2014

publikacja 31.07.2014 00:00

Wakacyjne podróże. – Nierealistycznie wyglądające góry, miasta poprzecinane kanałami wodnymi, po których najwygodniej pływa się łodzią, Chiński Mur i liczące setki lat świątynie – to tylko kilka miejsc, które odwiedziłem, pokonując tysiące kilometrów przez Państwo Środka – opowiada Ariel Ciechański, geograf i podróżnik ze Skierniewic.

Przysmakiem Ariela były ramiona ośmiorniczki z grilla Przysmakiem Ariela były ramiona ośmiorniczki z grilla
Archiwum Ariela Ciechańskiego

Bez biura podróży, z plecakiem, mapą i świetnymi humorami – tak grupa czworga przyjaciół, a wśród nich Ariel Ciechański, spędziła ponad 3 tygodnie w Chinach. Wszyscy oni wiele podróżują po świecie, ale w Państwie Środka byli po raz pierwszy. Choć w podróż wyruszyli we wrześniu ubiegłego roku, wspomnieniami z niej Ariel Ciechański podzielił się niedawno podczas jednego z „Wieczorów w Parowozowni”, organizowanych przez Polskie Stowarzyszenie Miłośników Kolei w Skierniewicach.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.