Frajda z kapsli i pestek

Monika Augustyniak

|

Gość Łowicki 31/2014

publikacja 31.07.2014 00:00

– Kto kiedyś wiedział o integracji sensorycznej? Nikt! Dzieciom nie była ona potrzebna, bo zdobywały sprawność podczas zabaw – tłumaczy Lilla Błaszczyk.

Dzieci uczestniczące w półkoloniach w Pukininie gry w gumę uczyły się od 80-letniej pani Elżbiety Dzieci uczestniczące w półkoloniach w Pukininie gry w gumę uczyły się od 80-letniej pani Elżbiety
Monika Augustyniak /Foto Gość

Komputer, telefon, tv, konsola... Dziś już niewiele więcej potrzeba dzieciom i młodzieży do szczęścia. Może jeszcze chipsy. Takim stanem rzeczy niepokoją się nauczyciele, pedagodzy i rodzice, którzy przed laty całe dnie spędzali, biegając po polach lub między blokami. I mają rację, że się niepokoją. Dlatego też wiele ośrodków kultury i placówek edukacyjnych organizuje zajęcia, podczas których dzieci i młodzież choć na kilka godzin zapominają o zdobyczach techniki. Tak było w szkole w Pukininie, gdzie przez 5 dni młodzi w wieku 6–16 lat, oprócz zabaw, które znali, bawili się w zabawy swoich rodziców i dziadków.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.