Wy dajcie im jeść

s. Anna Maria Pudełko AP

publikacja 03.08.2014 12:44

Bóg pragnie czynić cuda poprzez naszą miłość!

Płaskorzeżba na drzwiach. Rozmnożenie chleba i ryb Płaskorzeżba na drzwiach. Rozmnożenie chleba i ryb
Bazylika Sacré-Cœur (Bazylika Najświętszego Serca) na szczycie wzgórza Montmartre w Paryżu
Henryk Przondziono /Foto Gość

Dziś rozważamy Ewangelię wg św. Mateusza 14,13-21:

Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd w łodzi na miejsce pustynne, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych.

A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: „Miejsce tu jest puste i pora już spóźniona. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności”. Lecz Jezus im odpowiedział: „Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść”. Odpowiedzieli Mu: „Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb”. On rzekł: „Przynieście mi je tutaj”.

Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości i zebrano z tego, co pozostało, dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.

Jezus Dobry Pasterz jest poruszony zagubieniem ludu, który Go szuka i uzdrawia wszystkich.

Wieczorem przychodzą do Jezusa uczniowie i proszą, aby rozesłał tłum. Czy wypływa to ze szczerej troski, aby nie zasłabli z głodu, czy raczej z wygodnictwa, aby nie obarczać się kolejnym trudem? Tego nie wiemy. Może w sercach uczniów były obecne obydwie motywacje… Troska o znużonych ludzi i lęk o siebie, bo jakże zaradzą ich potrzebom na pustkowiu?

Jakże zaskakująca i prowokująca jest odpowiedź Jezusa: „Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść”. Wobec tej propozycji uczniowie opowiadają Jezusowi całą ich bezradność: „Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb”. To nawet nie wystarczy, aby nasycić Jezusa i Dwunastu, a co dopiero pięć tysięcy mężczyzn!

Jezus wobec ludzkiej bezradności ma już rozwiązanie: „Przynieście mi je tutaj”.

Bierze owo „nic” w swoje dłonie, błogosławi, łamie, podaje uczniom, a oni dalej tłumom. Jezus uczy uczniów, aby nie zatrzymywali nic dla siebie! Uczy ich dzielić się wszystkim! To właśnie jest istotą cudu!

Ile razy i my czujemy się bezradni wobec potrzeb własnych, naszych najbliższych, ludzi, którzy nas proszą o pomoc. Może też chcielibyśmy odesłać ich gdzie indziej.

I nam Jezus powtarza to samo: „Wy dajcie im jeść”, wy zatroszczcie się o nich! Będzie to możliwe, jeśli najpierw to niewiele, co posiadamy, to nasze ludzkie „nic” ufnie złożymy w dłoniach Jezusa!

I nas Jezus zaprasza, abyśmy ufając Mu zaczęli się dzielić! Miłość to stawanie się darem! To odkrywanie wewnętrznego bogactwa!  Św. Jan Paweł II mówił do młodych, że "Bogatym jest nie ten, kto posiada, lecz ten, kto »rozdaje«, kto zdolny jest dawać".

Pozwólmy Bogu, aby dzięki naszej ufności i dyspozycyjności mógł i dziś czynić cuda swojej miłości!