Przy sercu prymasa

Marcin Kowalik

publikacja 29.10.2014 23:56

W Skierniewicach odprawiono Mszę Requiem za prymasów. Kolejna już wkrótce w Łowiczu.

Msza Requiem za polskich prymasów Msza Requiem za polskich prymasów
Kościół św. Jakuba w Skierniewicach
Marcin Kowalik /Foto Gość

Projekt "Egzekwie ludowe" zakłada odprawienie Mszy Requiem za polskich prymasów w miejscach z nimi związanych, a takimi są Łowicz i Skierniewice. To tutaj znajdowały się ich rezydencje. Łowicka kolegiata (obecnie bazylika katedralna) stała się nekropolią 12 z nich. W kościele św. Jakuba w Skierniewicach spoczywa serce arcybiskupa gnieźnieńskiego Antoniego Kazimierza Ostrowskiego. Fundator świątyni pragnął być w niej pochowany. Niestety prymas Ostrowski zmarł podczas podróży do Francji. Pochowano go w kościele św. Ludwika przy Luwrze.

Nieodłącznym elementem projektu jest czuwanie w formie pieśni żałobnych. Poprzedza ono Mszę w rycie trydenckim w intencji zmarłych. Tak było w Rybnie, gdy modlono się za Cypriana Zabłockiego, i w stolicy, gdzie sprawowano Mszę za powstańców warszawskich. W Brochowie Eucharystię odprawiono za Fryderyka Chopina. Słynny kompozytor w tamtejszym kościele został ochrzczony.

Organista z Brochowa Bartosz Izbicki kieruje dwoma zespołami, w których śpiewają tylko mężczyźni - Bractwem Śpiewaczym "Vexilla Regis" i zespołem "Jerycho". To oni wykonywali utwory wzorowane na pieśniach żałobnych z rejonu Łowicza i Sochaczewa przed każdą Mszą Requiem. Nie inaczej było w Skierniewicach 27 października w kościele św. Jakuba. Eucharystię w intencji prymasów sprawował ks. Ireneusz Wojciechowski.

Ks. Wojciechowski jest już na emeryturze. W czasie homilii przypomniał, że poprzednią Mszę w tej świątyni odprawił w 1972 r., jako wikariusz parafii. - Cieszę się, że mogę być tu z wami i podzielić się wiadomościami, jak dawniej odbywały się pogrzeby. W domu zmarłego czuwano przy nim trzy dni. Potem przyjeżdżał kapłan, żeby wyprowadzić trumnę z ciałem. Na zewnątrz gromadzili się ludzie, którzy odprowadzali zmarłego do kościoła. Tam śpiewano przy jego ciele. Po skończonym oficjum żałobnym ksiądz szedł do konfesjonału spowiadać. Dopiero po tym przebierał się w szaty liturgiczne i odprawiał Mszę pogrzebową - mówił z ambony kapłan.

Eucharystia odprawiana po łacinie, w formie jak za życia prymasów, była niezwykłym przeżyciem dla wiernych. - Bardzo się cieszę, że mogłam tu być. Przepiękna muzyka organowa i pieśni wywarły na mnie duże wrażenie. Na Mszy zauważyłam osoby nie tylko z naszej parafii - mówi Wanda Jagodzińska. Zadowolenia nie krył proboszcz ks. Jan Pietrzyk. Dziękując śpiewakom i ks. Wojciechowskiemu, wyraził nadzieję że to nie była ostatnia Msza wszechczasów w kościele św. Jakuba.

Twórcy projektu zapraszają na ostatnią jego odsłonę do bazyliki katedralnej w Łowiczu. W poniedziałek 3 listopada o 18.30 rozpocznie się czuwanie z udziałem śpiewaczek z Kocierzewa Południowego, a po czuwaniu - Msza Requiem za prymasów. Homilię wygłosi bp Andrzej F. Dziuba. Po Eucharystii w Łowickim Ośrodku Kultury odbędzie się konsolacja i koncert muzyki ludowej w wykonaniu Kapeli Brodów.