Wreszcie na swoim

Monika Augustyniak

publikacja 05.01.2015 10:43

Księża i wierni z parafii Błogosławionych Męczenników Kutnowskich ks. Michała Woźniaka i ks. Michała Oziębłowskiego przenieśli się do swojej kaplicy.

Ks. Rafał Wiśniewski (z lewej) i ks. Cezary Porada od ponad tygodnia odprawiają Eucharystię w swojej kaplicy Ks. Rafał Wiśniewski (z lewej) i ks. Cezary Porada od ponad tygodnia odprawiają Eucharystię w swojej kaplicy
Monika Augustyniak /Foto Gość

Pierwsza Eucharystia w murach kaplicy - znajdującej się parę metrów od budującego się kościoła - odbyła się rok temu. Była to Pasterka, której przewodniczył bp Andrzej F. Dziuba. Od tego czasu minął rok, zanim wierni i kapłani na dobre zadomowili się w swoim nowym miejscu. Przez ten czas Msze św. odprawiane były w "starym" - w kaplicy przy dworcu PKP.

Ostatnia Pasterka była z kolei pierwszą Mszą św., która zgromadziła wiernych w już gotowej i pięknej kaplicy. I choć tworzenie nowej parafii z 4 innych nie należało do najłatwiejszych zadań, ks. Rafał Wiśniewski, proboszcz, przyznaje, że po 4 latach pracy udało się już zbudować wspólnotę parafialną, którą łączy nie tylko miejsce, ale i więzi międzyosobowe. - Niech przykładem będzie fakt, że kilka lat temu do kaplicy przy dworcu, gdzie spotykaliśmy się na jedną niedzielną Eucharystię, przychodziło ok. 150 osób. Dziś wprowadziliśmy piątą Mszę niedzielną, bo powoli robi nam się ciasno - opowiada.

I mimo że parafia kutnowska jest jedną z najmłodszych w diecezji, ks. Wiśniewski i ks. Cezary Porada, wikary, robią wszystko, by stworzyć w niej prężne duszpasterstwo. Schole dziecięca i młodzieżowa, wspólnoty dla młodzieży i dorosłych, koło różańcowe, spotkania ministrantów i inne działalności sprawiają, że każdy znajdzie coś dla siebie.

- Mamy wiele pomysłów i na większość z nich dostajemy od proboszcza zielone światło, więc chce się nam działać - tłumaczy Agnieszka Jurczak, która wraz z całą rodziną posługuje co niedzielę w scholi dziecięcej "Michałki".