Ewangelizacja w więzieniu. Mówią, że bardzo to lubią. I choć z początku musieli zmierzyć się z uczuciem niepewności, czasem nawet lęku, dziś zamykające się za ich plecami więzienne wrota nie robią na nich większego wrażenia.
Ewangelizatorzy przyznają, że głoszenie słowa Bożego w tym miejscu daje im wiele radości i satysfakcji
Monika Augustyniak /Foto Gość
Zwłaszcza gdy po spotkaniu z więźniami słyszą słowa: „Dziękuję. Dobrze, że do nas przychodzicie”. 8-osobowa grupa z Łowicza i ze Skierniewic od 4 lat prowadzi akcje ewangelizacyjne w łowickim Zakładzie Karnym i – jak na razie – nie ma zamiaru przerywać swojej posługi.
Więzienie to już norma
Wszystko zaczęło się, gdy ks. Grzegorz Cieślak, ówczesny kapelan więzienny, zapytał grupę Odnowy w Duchu Świętym „Kana”, czy nie zechciałaby pomagać mu w ewangelizacji więźniów. Nie namyślali się długo.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.