Jak brat i siostra

mak

publikacja 22.05.2015 15:45

360. Łowicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę coraz bliżej celu wędrówki.

Łowiccy pielgrzymi na szlaku Łowiccy pielgrzymi na szlaku
Marcin Kowalik /Foto Gość

W sobotę, 23 maja, pątnicy spodziewani są w Częstochowie.

Z parafii MB Nieustającej Pomocy na łowickiej Korabce z samego rana wyruszy autokar z mieszkańcami, którzy będą witać pielgrzymów przed wejściem na jasnogórskie wzgórze. Ok 14.30 oczekiwać na nich będzie również bp Józef Zawitkowski.

Dzisiaj rano w sanktuarium w Gidlach z łowickimi pątnikami spotkał się bp pomocniczy archidiecezji łódzkiej Marek Marczak. Przewodniczył Mszy św. o 5.30.

Jak podkreślił w homilii, z Gidlami związana jest jego droga kapłańska, a wśród księży posługujących w diecezji łowickiej ma sporo przyjaciół. Jednym z nich jest idący z pielgrzymami ks. Hubert Wiśniewski, proboszcz parafii w Nieborowie.

To kolejna wizyta biskupia na pielgrzymim szlaku, bowiem w środę w Piotrkowie Trybunalskim pątników witał ordynariusz łowicki bp Andrzej F. Dziuba. Tam również sprawował dla nich Eucharystię.

Przy krzyżu na łowickiej Przeprośnej Górce   Przy krzyżu na łowickiej Przeprośnej Górce
Marcin Kowalik /Foto Gość
Sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej to miejsce szczególne na trasie tradycyjnej łowickiej pielgrzymki. Kilka kilometrów przed Gidlami stoi krzyż, będący dziękczynieniem za ustąpienie epidemii cholery, która dziesiątkowała mieszkańców Łowicza.

Kiedyś drewniany, teraz metalowy przypomina o wydarzeniu z 1895 r. Modląc się, pielgrzymi nieśli krzyż na Jasną Górę jako wotum przebłagalne. Pod Gidlami dotarła do nich wiadomość, że ludzie w mieście zdrowieją. W tym miejscu, w którym usłyszeli tę dobrą nowinę postanowili wkopać niesiony krzyż.

Tradycją pielgrzymki stało się trzykrotne okrążenie krzyża na kolanach, z modlitwą w intencjach niesionych Matce Bożej oraz za wszystkie osoby zmarłe podczas zarazy. Tutaj też pątnicy wypowiadają nawzajem słowo: "przepraszam", wybaczając wszelkie urazy, aby z czystym sercem stanąć przed obliczem Maryi.

W samym sanktuarium w czwartkowy wieczór odbył się apel. Dokładnie w 360. rocznicę konsekracji świątyni. O tym fakcie przypomniał o. Andrzej Konopka OP, przeor klasztoru dominikanów, którzy sprawują opiekę nad tym miejscem kultu. Jak podkreślił, oznacza to szczególną więź miedzy sanktuarium a pielgrzymką. - Jesteśmy więc bliźniakami, jak brat i siostra - mówił.

Wyróżniono również zasłużonych pielgrzymów. Otrzymali duże różańce wykonane przez Jana Salamona ze Skierniewic. Pan Jan zrobił ich 36. Po jednym na każde 10 lat łowickiego pielgrzymowania. O jubileuszowej kapliczce, którą wykonał można przeczytać TUTAJ.