Przy stole z Miriam

nap

publikacja 24.05.2015 12:34

- Jadąc tu byłam rozbita i pełna niepokoju. Po dniu spędzonym w domu Maryi jestem w innym miejscu – powiedziała jedna z uczestniczek II DPK.

Centrum II Diecezjalnej Pielgrzymki Kobiet była uroczysta Msza św. pod przewodnictwem ordynariusza diecezji Centrum II Diecezjalnej Pielgrzymki Kobiet była uroczysta Msza św. pod przewodnictwem ordynariusza diecezji
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Po świadectwach, części wykładowej, rozdaniu prezentów i słodkim poczęstunku przy kawie i herbacie uczestniczki II DPK uczestniczyły w nabożeństwie majowym, po którym był czas na osobistą modlitwę.  Punktem centralnym pielgrzymki była uroczysta Msza św. koncelebrowana, której przewodniczył i słowo Boże wygłosił bp Andrzej F. Dziuba, ordynariusz łowicki. Eucharystię koncelebrowali także ks. Wojciech Okrasa, o Krzysztof Oniszczuk, ks. Andrzej Sylwanowicz i ks. Krzysztof Przybysz.

Na wstępie homilii przywołując hasło pielgrzymki, ks. biskup podkreślił, fakt, iż w miedniewickim sanktuarium spotykamy Maryję przy stole. Spotykamy Ją wraz z Jej oblubieńcem Józefem i Jezusem. Ona pełna spokoju i dumy spogląda na swojego Syna, któremu Józef podaje kielich. I zachęca swoje dziecko, aby w tym geście przyjęcia kielicha rozpoczęło to, co swoją pełnię osiągnie w Misterium Paschalnym. –To jest to miejsce stołu w Nazarecie, gdzie Jezus wzrastał w łasce u Boga i u ludzi. Gdzie był im posłuszny. Gdzie autentycznie był Bogiem – człowiekiem, skąd wyszedł głosić Królestwo Boże mówił bp. Andrzej F. Dziuba.

– Rozważając ewangelię, która opowiadała o pierwszym cudzie, jaki wydarzył się w Kanie Galilejskiej kaznodzieja podkreślił, że na początku swojej działalności Jezus wskazał na małżeństwo i rodzinę. Co więcej Jezus powiedział, że małżeństwo jest obrazem miłości Boga do człowieka.  Przywołując wesele w Kanie biskup podkreślił, iż była tam Maryja. – Ona stała się uczestniczką gestu życzliwości i przyjaźni. Dostrzegając brak wina chce jakby powiedzieć, że oto skończyło się wino Starego Testamentu. Jest pustka. Potrzeba nowego wina. Wina, które jest z jedynego winnego szczepu, napełniającego do końca. Potrzeba wina, które stanie się krwią wydaną za wielu. To dzięki Maryi dokonuje się przejście od prawdy Starego Testamentu do prawdy Nowego Testamentu – mówił biskup ordynariusz, który w dalszych słowach homilii podkreślił, że Maryja zasiadła także przy stole ofiarnym, którym był krzyż. Kończąc ordynariusz podkreślił, że my także jesteśmy zaproszeni do zasiadania z Maryją do stołu.

Na zakończenie Eucharystii podobne jak rok temu wszystkie niewiasty zawierzyły się Matce Bożej. Wcześniej zrobiły to reprezentantki wszystkich stanów. Obecne w Miedniewicach matki odebrały od wójta gminy Wiskitki życzenia z okazji zbliżającego się Dnia Matki. Włodarz podziękował także ks. Biskupowi za obecność i modlitwę.

Bezpośrednio po Mszy św. nastąpił występ uczniów z Gimnazjum nr 3 w Skierniewicach, którzy w zabawny sposób opowiedzieli, czym jest rodzina i po co jest mama, tata i dziecko. Gimnazjaliści wcześniej zadbali o oprawę Mszy świętej.

Ostatnim punktem pielgrzymki była wspólna agapa, którą przygotowali wierni z miedniewickiej parafii, a także wójt Wiskitek.

- Bardzo cieszę się, że mogłam tu być – mówi pani Elżbieta. Po tym spotkaniu zupełnie inaczej spojrzałam na Maryję i na siebie. Z Matką Jezusa kontaktowałam się najczęściej trzy razy dziennie. Rano przy modlitwie, potem w czasie odmawiania Anioła Pańskiego i ostatni raz w godzinie Apelu Jasnogórskiego. Teraz zamierzam z Nią gotować, prać, sprzątać i pić kawę. Dzięki temu pewnie łatwiej będzie mi zaakceptować swoją chorobę i samotność – wyznaje pani Ela.

Radości ze spotkania nie kryły także postulantki ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu w Żdzarach, które na II DPK przyjechały z relikwiami swojej matki bł. Franciszki Siedliskiej. –Byłam tu już kiedyś z pieszą pielgrzymką, bo Święta Rodzina jest mi szczególnie bliska – mówi  s. Marika.  – Cieszę się, że tu mogłyśmy być. Poruszyła mnie konferencja o domach Maryi.  Popatrzenie na Maryję z perspektywy gospodyni było inspirujące. Umocnieniem zaś było świadectwo siostry Marietty. Jej radość, temperament i ogromny dystans do siebie były umocnieniem.