Z Chrystusem po tataraku

Magdalena Szymańska-Topolska

publikacja 04.06.2015 17:15

Kilkaset osób podążało za Najświętszym Sakramentem w Złakowie Kościelnym.

Procesja przebiega drogą usłaną tatarakiem Procesja przebiega drogą usłaną tatarakiem
Magdalena Szymańska-Topolska /Foto Gość

To wieś położona 15 km od Łowicza, w której silne są tradycje ludowe. Podobnie jak tam, procesja Bożego Ciała jest również kolorowa. W uroczystościach uczestniczyły osoby ubrane w stroje łowickie, zarówno dorośli, jak i młodsi. W oprawę Mszy św. i procesję włączyły się dzieci, które tego dnia obchodziły rocznicę swojej I Komunii św.

Cechą wyróżniającą tę procesję spośród innych jest to, że trasa jej przemarszu jest usłana tatarakiem i trzcinami, które rosną na łąkach nieopodal kościoła. Parafianie mówią, że kiedy depcze się po tataraku, unosi się z niego przyjemny, charakterystyczny zapach.

Ks. Piotr Jankowski błogosławi Najświętszym Sakramentem przy przydrożnym krzyżu   Ks. Piotr Jankowski błogosławi Najświętszym Sakramentem przy przydrożnym krzyżu
Magdalena Szymańska-Topolska /Foto Gość
Procesja w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej odbyła się w Złakowie Kościelnym tradycyjnie po Mszy św. o godz.11.

Zdaniem ks. Piotra Jankowskiego, proboszcza miejscowej parafii pw. Wszystkich Świętych, fakt podążania za Chrystusem ukrytym w Najświętszym Sakramencie jest nie tylko manifestacją wiary. - Jest to także rodzaj zawierzenia Bogu - mówił. W procesji bowiem zanoszone są modlitwy o oddalenie różnych klęsk i nieszczęść, prośby o błogosławieństwo dla ludzi i owoców ich pracy. - To także okazja dla nas, byśmy zadali sobie pytanie, jaka jest nasza wiara - słyszeli wierni w homilii.

Ks. Jankowski przedstawił krótką historię tego święta. Po raz pierwszy było ono obchodzone w Rzymie w 1246 r. Ustanowienia tej uroczystości domagał się sam Jezus Chrystus, objawiając się św. Juliannie z Cornillon ze zgromadzenia sióstr augustianek.

Złakowska procesja też ma swoją bogatą historię. W 1930 r. uczestniczył w niej nawet prezydent Polski Ignacy Mościcki.