U Matki zawierzenia

nap

publikacja 14.08.2015 22:30

Pod hasłem: "Błogosławieni czystego serca" pątnicy ŁPPM dotarli przed oblicze Czarnej Madonny.

14 sierpnia łowiccy pielgrzymi dotarli do celu swego wędrowania 14 sierpnia łowiccy pielgrzymi dotarli do celu swego wędrowania
Agnieszka Napiórkowska /Foto Gość

Po 9 dniach pielgrzymowania dotarliśmy na Jasną Górę. Każda z 9 grup wyglądała wyjątkowo. Wszystkie miały koszulki w kolorze grupy i zabawne gadżety. Fioletowi poza koszulkami założyli okulary, a w dłoniach nieśli papierowe łapki z serduszkiem. Pomarańcze poza flagami, okularami, mieli na sobie jaskrawo- pomarańczowe skarpetki, a nawet pomarańczowy proszek, który wyglądał jak dym. Grupa czerwona niosła balony i lizaki. Nie inaczej było w pozostałych grupach. Wrażenie na wszystkich robiła grupa brązowa, w której wiele osób ubranych było w stroje ludowe. Dodatkowo wszystkie siostry trzymały w rękach słoneczniki. 
Dziś pokonaliśmy 14, 5 km. W Częstochowie dołączył do nas bp Andrzej F. Dziuba. Ordynariusz w Alei Najświętszej Maryi Panny przez chwilę wędrował z każdą grupą. Na placu przed klasztorem ks. Rafał Babicki zaprezentował wszystkie grupy i ich przewodników. Później wszyscy weszliśmy przed cudowny obraz Czarnej Madonny, gdzie pielgrzymi powierzyli swoje prośby i dziękczynienia. 
XX ŁPPM zakończyła uroczysta Eucharystia, której przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Homilię wygłosił bp Andrzej F. Dziuba, który mówią o Matce Bożej ukazał Ją, jako Matkę zawierzenia. Bóg zawierzył Jej swojego Syna, a Ona całkowicie zawierzyła Bogu – mówił biskup, który homilię zakończył słowami jednej z pieśni zespołu Mocni w Duchu, chętnie śpiewanej przez łowickich pątników. "Kochana Maryjo, Prześliczna Lilijo, naucz nas wypełniać to, co mówi Pan. Tyś to wypełniła, mocno w Bogu żyła, i my, dzieci Twoje, chcemy tak, jak Ty". O oprawę Mszy św. w której uczestniczyli pielgrzymi z różnych stron Polski zadbali łowiccy biskupi. 
Na zakończenie Eucharystii kard. Nycz skierował słowo do pielgrzymów w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży. 
– Cieszę się, że to dzieło, które się rozpoczęło w Łowiczu w momencie wyjścia pielgrzymki, w którym uczestniczyłem mogę radośnie także u końca tutaj powitać i razem z pielgrzymami się modlić. To taka klamra, jakby most rzucony między początkiem i końcem. Choć dodałem kilka filarów po drodze, bo byłem kilkakrotnie u pielgrzymów. Radość przepełnia serce, że warto pielgrzymować i dać świadectwo wierze – powiedział biskup.