Pielgrzymia mądrość

Marcin Kowalik

publikacja 16.08.2015 12:28

Minęła pierwsza rocznica koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Suserskiej.

Bp Andrzej F. Dziuba ponawia akt zawierzenia Maryi przed obrazem MB Suserskiej Bp Andrzej F. Dziuba ponawia akt zawierzenia Maryi przed obrazem MB Suserskiej
Marcin Kowalik /Foto Gość

Rok temu w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny zawisły na wizerunku Matki Bożej i Dzieciątka Jezus korony pobłogosławione przez papieża Franciszka. Łaskami słynący obraz znajduje się nad głównym ołtarzem pięknego, klasycystycznego kościoła w Suserzu

15 sierpnia przypada w suserskiej parafii odpust. W ten dzień mieszkańcy oddalonego o 10 km Żychlina dziękują szczególnie za otrzymane łaski. Tradycja sięga XIX w. W 1852 r. epidemia cholery zbierała swoje okrutne żniwo. Zmarło wielu mieszkańców miasta. Mieszczanie udali się więc do Suserza i błagali Maryję o pomoc. Po powrocie epidemia ustała. Żychlinianie ślubowali, że w ramach dziękczynienia będą pielgrzymować co roku przez następne 100 lat.

Pielgrzymowanie nie ustało nawet podczas II wojny światowej, gdy Niemcy zamknęli kościół. Po wojnie pielgrzymować nie pozwalały komunistyczne władze. Nie można było nieść chorągwi czy krzyża. Ale mieszkańcy Żychlina nie poddawali się. Szli przez lasy, omijając główną drogę. Za krzyż służyły dwie brzozowe gałęzie złączone ze sobą. Do dziś w wielu domami przechowywane są pielgrzymkowe chorągwie i obrazy. Trzeba było mieć własne, bo tych z kościoła w Żychlinie nie można było zabrać. dostępu do nich broniła milicja. Pielgrzymowano wtedy grupami. Tworzyły je wielopokoleniowe rodziny lub najbliżsi sąsiedzi. Po wypełnieniu ślubów w 1952 r., żychlinianie ponowili je.

Kolejne pokolenia - co roku 15 sierpnia - wyruszają rano sprzed kościoła parafialnego w Żychlinie. Tak było i teraz. Szedł z nimi żychliński proboszcz i dziekan - ks. Wiesław Frelek Choć miał prawo czuć się zmęczony. Dzień wcześniej dotarł pieszo na Jasną Górę z Łowicką Pieszą Pielgrzymką Młodzieżową, a w maju przeszedł podobny szlak z tradycyjną łowicką pielgrzymką przed oblicze Czarnej Madonny.

Ok. 10.00 kilkuset pątników powitał kustosz sanktuarium - suserski proboszcz ks. Jerzy Czarnota. Tuż przed pielgrzymką żychlińską święcił na powitanie pątników z Pacyny i dekanatu sannickiego. Po raz pierwszy przyszli w zorganizowanej grupie. Kult MB Suserskiej rozrasta się. Tym bardziej, że czwarty raz dotarli do Suserza pielgrzymi z Gostynina.

Sumę odpustową poprzedziła Msza św. dla pątników z Żychlina. Przewodniczył jej ks. W. Frelek. W samo południe głównej Eucharystii uroczystości przewodniczył ordynariusz łowicki bp Andrzej F. Dziuba. Homilię wygłosił ks. Stanisław Banach, dziekan głowieński. - Dziś gromadzimy się przy Maryi. Jeden z mędrców powiedział, że gdyby miłość wszystkich serc matczynych zebrać w jedno, to w porównaniu z miłością Matki Bożej powstałby sopel lodu. Tak wielka jest miłość Maryi. Jakże mądry jest ten, który chodzi w jej pielgrzymkach, który umie uczcić Matkę Najświętszą i który wpatruje się w jej wiarę i tę wiarę pragnie realizować w swoim życiu – mówił ks. Banach.

W Sumie sprawowanej na ołtarzu przed kościołem uczestniczyli burmistrz Żychlina oraz włodarze gminy Szczawin Kościelny, na terenie której leży Suserz. Bp Dziuba podziękował całej miejscowej społeczności za zaangażowanie w organizację ubiegłorocznych uroczystości, pątnikom za dochowanie wierności wiernym i wszystkim za wspólną modlitwę. Wspomniał też moment zadumy papieża Franciszka nad koronami papieskimi, które pobłogosławił na pl. Świętego Piotra w Watykanie w obecności pielgrzymów z całego świata.

Na zakończenie Eucharystii ordynariusz łowicki niósł w procesji Najświętszy Sakrament wokół kościoła. Już w świątyni zabrzmiało "Te Deum". Tam przed obliczem MB Suserskiej bp Dziuba odnowił akt zawierzenia Matce Bożej.

TUTAJ zdjęcia z zeszłorocznej koronacji obrazu Matki Bożej Suserskiej.