W Bełchowie znajduje się największy pająk na świecie. Nie jest nim ptasznik i nie jest to pająk jadowity, jest za to wyjątkowo barwny. pająk łowicki ozdabiający sufit jednej z sal jest charakterystyczny dla miejscowego folkloru.
Dorota Skolimowska od lat zajmuje się także robieniem kwiatów z bibuły
Magdalena Szymańska-Topolska /Foto Gość
Kilkadziesiąt arkuszy bibuły, kilka metrów wełny i drutu, do tego kartony, trochę słomy oraz półroczna praca kilkudziesięciu osób dała oszałamiający efekt.
Ze śmiechem przy ciasteczkach
– Wiele osób specjalnie przychodzi do nas tylko po to, by zobaczyć tego pająka – mówi Dorota Skolimowska, wieloletnia pracownica tej placówki. To pod jej opieką powstawało to barwne dzieło. Ona rozrysowała jego szkielet i nadzorowała jego powstawanie. Uczestniczyły w nim głównie panie z Klubu Seniora „Słoneczko”, którego miejscem spotkań jest właśnie filia Gminnego Ośrodka Kultury, oraz członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Bełchowa-Osiedla.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.