Ryzyko wolności

s. Anna Maria Pudełko AP

publikacja 23.08.2015 00:00

Jezus zaprasza do radykalnego nawrócenia, opowiedzenia się "za" lub "przeciw" miłości.

Wobec Jezusa nie można pozostać obojętnym Wobec Jezusa nie można pozostać obojętnym
Jakub Szymczuk /Foto Gość

Dziś rozważamy Ewangelię wg św. Jana 6,54.60-69.

Ucząc w synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: „Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?”.
 Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: „To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą”. Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: „Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca”. Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodzili. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: „Czyż i wy chcecie odejść?”. Odpowiedział Mu Szymon Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga”.

Jezus jest Wolnością wcieloną! On podczas całej swojej posługi zawsze „zapraszał” a nigdy nikogo do niczego nie „zmuszał”. Jezus jest przejrzysty, wyrazisty, dlatego wzbudzał albo zachwyt, albo nienawiść. Wobec Niego nie można było pozostać obojętnym. On nie szukał wyznawców, lecz braci i sióstr ufających jak On w miłość Ojca niebieskiego! Dlatego słowa Jezusa nie uwodzą, lecz tchną mocą, mocą prawdy i mocą wymagań miłości a jednocześnie czułością miłosierdzia.

Mowa Jezusa jest trudna, bo zaprasza do radykalnego nawrócenia, opowiedzenia się „za” lub „przeciw” miłości. Jezus ryzykuje wszystko, nawet wierność swoich uczniów, lecz nigdy nie zrezygnuje z tego wielkiego daru, który Ojciec dał człowiekowi – wolną wolę i możliwość samodzielnych wyborów a tym samym możliwość odrzucenia Boga.

Wiara nie jest wiedzą ani nie jest widzeniem. W pewnym momencie wobec tajemnicy Boga nasz ludzki umysł musi przystanąć, przyklęknąć, zaufać, powierzyć się. Czy i my w prostocie i szczerości serca potrafimy wyznać Jezusowi: „Panie, do kogo pójdę? To Ty dajesz mi słowa, które mają w sobie życie i dają mi życie! Wierzę Tobie, Synu Boga dający mi siebie w kawałku chleba!”.